Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pawłowski: Dopóki jestem trenerem Śląska, żaden piłkarz nie będzie jeździł na testy. Szanujmy się

Jakub Pęczkowicz
Tadeusz Pawłowski
Tadeusz Pawłowski Tomasz Hołod/Polskapresse
Piłkarze Śląska Wrocław w sobotę o godz. 18 zagrają na wyjeździe z Górnikiem Zabrze w ramach 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. W ubiegły wtorek minął rok od rozpoczęcia pracy trenera Pawłowskiego przy ul. Oporowskiej. Trzy punkty będą więc najlepszym prezentem.

- Śmiać mi się chce jak słyszę o kryzysie naszego zespołu po meczu z Jagiellonią (przegranym 0:1 przyp.-JP). To nie jest kryzys, a chwilowy brak skuteczności. Będziemy chcieli to udowodnić w Zabrzu. Górnik to wielka nazwa i wielkie tradycje. Mogę powiedzieć, że kiedyś byłem blisko tej drużyny, bo adorowali mnie dość mocno jeszcze za czasów Włodzimierza Lubańskiego, Zygfryda Sołtysika, czy Huberta Kostki. Mam mieszane uczucia, bo nasza gra wygląda dobrze, ale po ostatnim spotkaniu mamy punktowe manko i będziemy chcieli coś przywieźć w tej kolejce. Zdaje sobie sprawę, że zabrzanie wygrali ostatni mecz w Łęcznej 1:0, ale u siebie już dawno nic nie ugrali - mówił na przedmeczowej konferencji w piątek trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski.

Górnik faktycznie lepiej radzi sobie na wyjazdach, a na własnym stadionie, który wciąż jest w budowie ostatni raz zgarnął pełna pulę w sierpniu zeszłego roku, kiedy pokonał 2:0... właśnie zespół z Łęcznej. Kontynuując wątek statystyczny, Śląsk szczęścia do gry w Zabrzu ostatnimi czasy raczej nie ma. Wrocławianie ostatni raz wygrali tam wiosną sezonu 2011/12. Było 2:0. Spośród trzech ostatnich spotkań tych zespołów na Górnym Śląsku, wszystkie wygrali gospodarze strzelając przy tym dużo bramek - 3:1, 4:1, 3:2.

- Górnik gra z dużym wykorzystaniem skrzydeł, często jego piłkarze wrzucają piłkę w pole karne. W końcowej fazie ataku grają trzema napastnikami. Grają tym samym systemem, a wiosną wygraliśmy z nimi u siebie (również 2:0- przyp - JP). Myślę, że nie mieli wtedy ani jednej szansy na strzelenie bramki. Oglądaliśmy to spotkanie jeszcze raz więc nie spodziewam się jakichś niespodzianek z ich strony - przewidywał Pawłowski, który do Zabrza nie zabierze m.in. Lukasa Droppy. Pomocnik musi pauzować za kartki. Pilnować się z tego powodu muszą się natomiast Mateusz Machaj, Dudu Paraiba i Paweł Zieliński, którzy mają na koncie po trzy „żółtka”.

Trener Śląska nie chciał komentować jakichkolwiek spraw związanych z kadrą zespołu oraz przedstawiać założeń taktycznych wobec konkretnych zawodników, ale bardzo stanowczo zaznaczył swoje stanowisko odnośnie ostatnich informacji o ewentualnych testach Kamila Dankowskiego w niemieckim Freiburgu. - Dopóki jestem trenerem Ślaska żaden zawodnik nie pojedzie na żadne testy. Śmiać mi się chce z tych doniesień, bo myślę, że jesteśmy lepszą drużyną od Freiburga i jeśli jakaś niemiecka drużyna chce któregoś z naszych piłkarzy, to możemy to realizować tylko w kategoriach oficjalnego transferu. Wyjazdy na testy rozpatruję jako ośmieszanie się, jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy się szanować - jasno tłumaczył opiekun wrocławskiego zespołu, który otwarcie deklaruje emocjonalny związek z klubem, a w miniony wtorek minął okrągły rok jego pracy w Śląsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska