Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. W Śląsku atakuje młodzież?

Jakub Guder; Twitter @JakubGuder
Krystian Miś (z prawej)
Krystian Miś (z prawej) fot. Krystyna Pączkowska - WKS Śląsk Wrocław SA
Dankowski i Wrąbel, a zaraz za nimi Pałaszewski, Idzik oraz Miś. Który z nastolatków może wkrótce jeszcze zadebiutować w Śląsku?

W sobotę w meczu z Jagiellonią Białystok w składzie Śląska Wrocław było dwóch nastoletnich piłkarzy - Jakub Wrąbel (rocznik 1996, urodzony we Wrocławiu) i Kamil Dankowski (1996, Duszniki--Zdrój). Obaj zagrali co najmniej poprawnie. Od kilku miesięcy z pierwszą drużyną trenują też Mariusz Idzik (1997, Wrocław) oraz Maciej Pałaszewski (1998, Wrocław). Zimą sztab szkoleniowy seniorskiego zespołu wziął pod skrzydła także Krystiana Misia (1996, Syców) i jak się dowiedzieliśmy kolejnych 2-3 chłopaków z drużyny juniorów może w ciągu kilku miesięcy awansować przynajmniej do rezerw. Czyżby na Oporowskiej wreszcie atakowała młodzież?

Oczywiście nie można popadać w hurraoptymizm, ale wygląda na to, że coś pod tym względem drgnęło w Śląsku. Z jednej strony to zasługa Tadeusza Pawłowskiego, który baczniej niż poprzednicy - Orest Lenczyk i Stanislav Levy - przygląda się juniorskim drużynom, z drugiej - efekt działania piłkarskiej akademii, ale przede wszystkim wymogów licencyjnych, które na kluby ekstraklasy nakładają obowiązek posiadania kilku drużyn juniorskich.

Przy niższym budżecie stawianie na młodzież może być dla Śląska koniecznością, a w perspektywie też szansą na pokaźny zarobek. Gdyby udało się na przykład w przyszłości sprzedać wspomnianego Wrąbla za 2 mln euro (taką ma ponoć kwotę odstępnego w kontrakcie), to byłby to zysk równy 1/3 budżetu klubu na ten rok.

Po debiutach Wrąbla i Dankowskiego czekamy na kolejnych młodych piłkarzy WKS-u w ekstraklasie. Czego im brakuje do tego, by zadebiutować w najwyższej lidze? - Tu nie tylko chodzi o przygotowanie motoryczne. Gdy piłkarz przechodzi do seniorskiej drużyny, potrzebuje trochę czasu, by się przestawić - tłumaczy Arkadiusz Bator, trener juniorów starszych Śląska, który w przeszłości pracował z większością wymienionych zawodników. - W pierwszej drużynie wszystko jest bardziej profesjonalne, trzeba przestawić się mentalnie, myśleć już tylko o piłce. Jest to jednak szansa, by zindywidualizować trening dla danego chłopca, który ma 2-3 lata, by się do tego dostosować - dodaje Bator i zaznacza, że tak właśnie było w przypadku Kamila Dankowskiego. - Kamil już długo trenuje z pierwszą drużyną, był z nią na zgrupowaniu. Nabrał w ostatnim czasie tężyzny fizycznej, poprawił też motorykę tak, że mógł zagrać 75 min w ligowym meczu - wyjaśnia trener juniorów Śląska.

Bator przez półtora roku trenował też Krystiana Misia, który od miesiąca jest pod okiem seniorskiego sztabu. - Jest bardzo szybki, to jego atut. Potrafi też dośrodkować w pełnym biegu i gra lewą nogą. To wszystko jest ważne u bocznego obrońcy. Musi poprawić technikę i grę jeden na jednego w obronie - charakteryzuje 18-latka Arkadiusz Bator.

Zapytaliśmy też, czy ktoś z jego drużyny może w najbliższym czasie przeskoczyć chociażby do rezerw. - Jest 2-3 17-latków, o których rozmawiamy z trenerami pierwszej drużyny. Chcemy wszystkiego dopilnować. W perspektywie kilku miesięcy powinni dostać szansę, ale nie chcę zdradzać jeszcze nazwisk - kończy trener zespołu grającego w Centralnej Lidze Juniorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska