Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Śląska Wrocław świętuje rok pracy. Czy Pawłowski się sprawdził? (SONDA)

Piotr Janas, Jakub Guder
FOT. JANUSZ WÓJTOWICZ
Dzisiaj minął rok, odkąd trenerem piłkarskiego Śląska został Tadeusz Pawłowski. Ci, którzy wtedy pukali się w czoło, teraz powinni się zaczerwienić.

Dokładnie dzisiaj szkoleniowiec WKS-u obchodzi swoją pierwszą rocznicę na ławce trenerskiej "wojskowych". Przez ten okres prowadzona przez niego drużyna tylko sześć razy schodziła z boiska pokonana.

Pawłowski zastąpił sympatycznego Czecha Stanislava Levego, który po serii słabszych wyników został zwolniony. Prezes Paweł Żelem był już wtedy dogadany z "Teddym", dla którego był to bardzo sentymentalny powrót do klubu, który od dziecka nosił w swoim sercu.

Zaczęło się od słynnej konferencji prasowej, na której to nowy sternik pierwszej drużyny postanowił roznegliżować się, by założyć pamiątkową koszulkę. Wielu wtedy śmiało się z nowego szkoleniowca i podważało jego kompetencje. W końcu do tej pory nie prowadził jeszcze samodzielnie żadnego klubu z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednak Żelem już od dłuższego czasu uważał, że trzeba dać mu szansę w ekstraklasie.- Kandydaturę trenera Pawłowskiego proponowałem już ówczesnym władzom Lechii Gdańsk, kiedy byłem jeszcze w zarządzie tego klubu. Gdańszczanie nie chcieli jednak zaryzykować. Nie oznacza to oczywiście, że gdy zostałem prezesem Śląska, to los Levego z góry był przesądzony. O jego zwolnieniu zadecydowały późniejsze, niezadowalające wyniki sportowe - zapewnia prezes.
Ligowe spotkania pod wodzą legendarnego zawodnika przyniosły "zielono-biało-czerwonym" 63 punkty. W przeliczeniu "oczek" na spotkanie daje to 1,8 punktu na każdy mecz.

"Trójkolorowi" na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy najrzadziej, ex aequo z Lechem Poznań, schodzili z murawy pokonani. W tym czasie stracili jedynie 32 gole, co jest najlepszym wynikiem w skali całego kraju. Bramek strzelonych WKS zanotował z kolei 52.
Pawłowski jest również budowniczym słynnej "Twierdzy Wrocław", która niemalże przez cały rok pozostawała niezdobyta. Śląsk nie przegrał przed własną publicznością 18 spotkań z rzędu.

Za te osiągnięcia "Teddy" zdobył tytuł najlepszego trenera na Dolnym Śląsku (w plebiscycie "Gazety Wrocławskiej" - przyp. PJ) oraz wyróżnienie: Trener Roku 2014, przyznane przez tygodnik "Piłka nożna".

Jakie więc cele Pawłowski stawia sobie na kolejny rok pracy?

- Chciałbym w tym klubie zdobyć co najmniej tyle punktów, ile w pierwszych 12 miesiącach, bo bilans mamy korzystny. W klasyfikacji trenerów na świecie już takiego skoku jak poprzednio nie dam rady zrobić, bo byłem tysiąc któryś tam, a teraz jestem bodajże 333 (śmiech), ale chciałbym wejść do czołowej 100. Marzę też, żeby we Wrocławiu znów zagościły europejskie puchary, a stadion wypełniał się po brzegi - podsumował Pawłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska