Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europa nam odjeżdża. Wrocław coraz dalej od Berlina czy Pragi, bo likwidują połączenia

Marcin Walków
Pociągi Regioekspres trzy razy dziennie pokonywały trasę Wrocław - Drezno. 1 marca 2015 roku znikną z rozkładu jazdy. Tak jak wcześniej zniknęły z niego bezpośrednie pociągi do Pragi i Berlina
Pociągi Regioekspres trzy razy dziennie pokonywały trasę Wrocław - Drezno. 1 marca 2015 roku znikną z rozkładu jazdy. Tak jak wcześniej zniknęły z niego bezpośrednie pociągi do Pragi i Berlina Fot. Tomasz Holod / Polskapresse
Bezpośrednie połączenie Wrocławia z Dreznem zniknie z rozkładu jazdy pociągów 1 marca. Od połowy grudnia nie jeździ pociąg ze stolicy Dolnego Śląska do Berlina i Hamburga. Do przeszłości należą też regularne połączenia z Pragą. Wrocław na kolejowej mapie Europy coraz bardziej oddala się od zagranicznych sąsiadów.

Miasto, które w 2016 roku będzie Europejską Stolicą Kultury, a rok później zorganizuje światowe igrzyska sportów nieolimpijskich World Games, zostanie skazane na komunikację drogową i lotniczą.

Tracą też mniejsze miasta na Dolnym Śląsku. Zwłaszcza ci, którzy nie będą mogli pojechać pociągiem bez przesiadek ze Zgorzelca do Wrocławia. Ale także turyści. W 2014 r. zorganizowano wystawę o szlachcie śląskiej - jednocześnie we Wrocławiu, Legnicy i Görlitz. Dla jej uczestników ten pociąg był doskonałym połączeniem.
Zdaniem ekspertów branży turystycznej tracą nie tylko turyści. Likwidację połączeń kolejowych odczuwają w kieszeni też ci, którzy żyją z turystyki.

TAK W GRUDNIU 2014 ROKU ŻEGNALIŚMY OSTATNI POCIĄG DO BERLINA - ZOBACZ FILM. TERAZ PRZYJDZIE NAM POŻEGNAĆ POŁĄCZENIE Z DREZNEM.

- Co trzeci turysta we Wrocławiu to Niemiec - mówi Arkadiusz Dołęga z Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej. Jego zdaniem drezdeńczycy, mieszkańcy półmilionowej aglomeracji, mieli u nas atrakcje niedostępne nigdzie indziej w zasięgu trzech godzin podróży. - Przede wszystkim Afrykarium. Bezpośredni pociąg pozwalał odwiedzić Wrocław nawet na jeden dzień w słoneczny weekend - dodaje Dołęga.

Nasz region zawsze był atrakcyjnym kierunkiem wycieczek Niemców, zwłaszcza kolejowych. - Przed wojną przyjeżdżali z Berlina do Szklarskiej Poręby i Jeleniej Góry. Kupowali pakiety połączone z jazdą saniami rogatymi - dodaje Dołęga.

W czasach świetności kolei przez Dolny Śląsk jeździły pociągi łączące Wrocław z Paryżem, Oslo, Stambułem i Budapesztem. Dziś zostały składy do przygranicznych czeskich miast i wagony do Lwowa, doczepiane do nocnego pociągu do Przemyśla.

Władze województwa dolnośląskiego podjęły decyzję: przestajemy finansować pociąg z Wrocławia do Drezna - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
- To połączenie kosztujenas około ośmiu milionów złotych rocznie - mówił w piątek Jarosław Perduta, rzecznik marszałka Dolnego Śląska, gdy ogłoszono tę decyzję.

Jak twierdzi, winne są przepisy, które kosztami utrzymania połączeń transgranicznych obciążają samorządy województw, a nie budżet państwa.

Podobnego zdania jest Kasper Fiszer, ekspert "Rynku Kolejowego". Przypomina też o likwidacji pociągu do Berlina i Hamburga, która miała miejsce w połowie grudnia, gdy w życie wszedł nowy rozkład jazdy. - Teraz, od marca, cały Dolny Śląsk będzie odcięty od połączeń kolejowych z Niemcami - mówi Fiszer.

Lepiej wygląda możliwość dojazdu do naszych południowych sąsiadów. Choć nie ma już bezpośredniego pociągu do Pragi, nadal można dojechać do przygranicznych miast. A tam przesiąść się w lokalne pociągi i dojechać do stolicy Czech. To również tańsze rozwiązanie niż jeden bilet na całą trasę.

W ofercie Przewozów Regionalnych są całoroczne pociągi z Wrocławia do Lichkova, sezonowe ze Szklarskiej Poręby Górnej do Harrachova. W przeszłości jeździły też pociągi do Ústí nad Orlicí i Trutnova.

Tę ostatnią relację przejęły Koleje Dolnośląskie. Dziś to połączenie sezonowe, popularne wśród turystów. Gdy na torach ruch międzynarodowy coraz mniejszy, w to miejsce wkraczają przewoźnicy autobusowi. Z Wrocławia tanie autobusy jeżdżą do Pragi i Berlina.

W Wałbrzychu również postawiono na połączenia drogowe. Od kilku miesięcy do granicy polsko-czeskiej między Golińskiem a Neziměstí można dojechać autobusem miejskim nr 15. Bilet nie jest droższy niż ten na przejazd po mieście.
Wsp. Małgorzata Moczulska

Nasi Czytelnicy komentują na Gazetawroclawska.pl

Anonim
Czyli jednak Wrocław to zad..., nie ma już żadnego połączenia kolejowego z Niemcami czy Czechami. Za to można za 150 zł przejechać się pendolino do stolicy, żeby zwiedzić Pałac Kultury.

saasssaasas
Praga - 200 km. Drezno - 230 km. Berlin - 290 km. Bez bezpośrednich połączeń koleją, niestety…

Tutejszy
W województwach: lubuskim, zachodniopomorskim i wielkopolskim wpływy z podatku CIT nie zmalały? Bo tam pociągi do Niemiec jeżdżądalej. Nasze władze specjalizują się w portalach i propagandzie sukcesu.

jazgot
Jeżeli się kalkuluje "gdzie to sobie możemy pojechać", a nie "kto, jak, dlaczego chciałby do nas przyjechać oraz ile tu wydać", to jest to pseudoekono-mia. Turystyka to jest w tej chwili największy pracodawca na świecie. Trzeba być głupim, żeby nie wykorzystać sąsiedztwa jednego z najbogatszych krajów z takimi metropoliami, jak Drezno czy Berlin. Każde euro wydane przez turystę mnoży się przez dwa.

legniczanin
Za te jednostki płaciliśmy tyle Niemcom, ile kosztuje uruchomienie połowy pociągów na Dolnym Śląsku. A jeździli nim przede wszystkim do Zgorzelca ci, którzy nie chcieli się przesiadać w Węglińcu. Jest mniej pieniędzy na kolej, to wiadomo, że poleciały w pierwszej kolejności drogie fanaberie. Lepsze to niż cięcia na innych liniach na Dolnym Śląsku.

PKP
Dzięki kolei w latach 80. zwiedziłem takie miasta, jak Budapeszt, Kijów, Berlin, Pragę. Było nawet połączenie z Moskwą. Pociągiem do Drezna jechałem z rodziną na majówkę rok temu i był tak zawalony, że 2 składy to było mało. Jak takie miasto, jak Wrocław, ma się rozwijać bez połączeń międzynarodowych? Pewnie już niedługo zlikwidują ostatnie pociągi do Czech. Czekam tylko, aż rynek się uwolni i Niemcy zrobią, co trzeba.

Turysta
Skoro Wrocław chce mieć bezpośredni pociąg do Drezna, to niech sam za niego zapłaci. Bo dla frekwencji byłoby lepiej (tak jak wielokrotnie napisano), gdyby jeździł do Jeleniej Góry. Tak właśnie Wrocław przez swoją zachłanność zamyka dobre połączenia kolejowe. Z Jeleniej Góry jeżdżą pociągi do Harrachova i Trutnova i zawsze pełno w nich turystów. I nikt nie mówi o ich likwidacji. Przeciwnie, wręcz zwiększa się liczbę pociągów.

Ambroży
Nie przesadzajmy. To tylko 3 parypociągów, a pociągi do Legnicy i Bolesławca jeżdżą co pół godziny. Jeśli prawdą jest, że przez granicę przejeżdżało mało ludzi, to żadna strata, a pasażerowie z polskich miast właściwie nic nie stracą. Dużo szumu o nic, nie takie pamiętam cięcia na kolei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska