Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teściowa jest dobra na wszystko. 5 marca przypada jej święto

Andrzej Górny
Piotr Krzyżanowski
Mimo że ma najczęściej gołębie serce, to złe języki szargają jej opinię. Dzisiaj 5 marca, przypada Jej dzień - Dzień Teściowej - pisze Andrzej Górny.

Ukochana mamusia twojej żony, cudowna babcia twoich dzieci, które podrzucacie jej przy każdej okazji, a ona przyjmuje to z uśmiechem. Przeważnie świetnie gotuje i lubi częstować, nie poskąpi pożyczki, potrafi się poświęcać dla rodziny, której także zięć jest przecież częścią.
Oczywiście trafiają się i teściowe z piekła rodem, ale występują głównie we wrednych dowcipach.
Obserwacje własne tudzież badania terenowe nie wykazały takiej liczby udręczonych zięciów, jak niesie wieść, nie dość, że gminna, ale i fałszywa.

Teściowa rockandrollowa
Mówi Zygmunt, dziennikarz (z prasy pozawrocławskiej):
- Matkę swojej narzeczonej polubiłem od razu, miła, zadbana, z poczuciem humoru, nie wyglądała na swoje lata. A miała tych latek sporo, bo na macierzyństwo zdecydowała się koło czterdziestki, więc w momencie mojego ślubu z jej córką miała jakieś… dziesiąt. I za moje przywiązanie tak się odwdzięczyła! Akurat na weselu musiała mnie skompromitować! Po toastach i zakąskach przyszła pora na tańce. Ona zwraca się do mnie ironiczne: - To zdaje się szanowny pan redaktor użył niedawno w swoich wypocinach zwrotu - 60-letnia staruszka?! To teraz staruszka nauczy zięcia prawdziwego rocka!
- No i co? - dopytuję się. - Zemdlała, nogę złamała?
- A coś ty, tak mi dała do wiwatu, że się spociłem, zadyszki dostałem i w końcu całkiem opadłem z sił. Goście mieli powód do kpin.
- Zemściłeś się chociaż?
- Jasne! Przestałem przynosić do domu gazety ze swoją twórczością. Cenzurę mi tu będzie wprowadzać!

Teściowa obiektywna
Zeznaje Franek, inżynier konstruktor:
- Jakoś tak trzy lata po ślubie żona zaczęła kaprysić, grymasić, narzekać, znudziłem jej się czy co? W końcu zaprosiła do nas swoją matkę, pewnie żeby mieć świadka swoich żalów. I wygarnia: że za mało zarabiam, że nie mam czasu dla niej, bo praca i studia zaoczne mi na to nie pozwalają, że "wszyscy" jeżdżą na wakacje do ciepłych krajów, a my tylko w polskie góry i nad Bałtyk, że to i tamto. - Co to za życie, prawda mamusiu? - poszukała wsparcia.

Mamusia, z miną Sfinksa, zanuciła pod nosem, parafrazując Grechutę: - Nie dokazuj, mała, nie dokazuj, przecież nie jest z ciebie znowu taki cud… Po czym rozwinęła myśl: - Czego się chłopaka czepiasz? Ma w głowie poukładane, bo myśli o waszej przyszłości. Skończy studia, to i tobie się polepszy. A ty byś tylko harlequiny studiowała i telenowele chłonęła, bo nawet porządnej pomidorowej nie chce ci się ugotować. Jak go tak będziesz dołować, to cię rzuci i inną znajdzie, bez kłopotu, bo przystojniak. Sama bym go z łóżka nie wyrzuciła… Po tym oświadczeniu słodka moja małżonka zamarła z opadłą szczęką. - Jesteś… perwersyjna - wy-krztusiła. - Proszę bardzo zostawiam was. Ruszyła do drzwi. - Chyba nie wyprowadzasz się do mamusi? - spytała słodko mamusia.

Drzwi trzasnęły, a teściowa mrugnęła do mnie. - Nie bój się, nie zamierzam cię molestować. Widać źle gówniarę wychowałam i chciałam ją ździebko wyprostować. Nie wiem, czy się udało.
Udało się na krótko, pomęczyliśmy się z żoną jeszcze kilka lat, rozwód nie był dla nikogo zaskoczeniem. Ale do dziś męczy mnie przeczucie, że jednak wtedy powinienem się dać zmolestować… Co to była za kobieta!

Teściowa mocna głowa
Wspomina Edmund, emerytowany major Wojska Polskiego:
- Bardzo szanowałem swoją teściową, szczerą, uczciwą i odważną kobietę z Kresów Wschodnich. Do dziś wspominam jej śpiewny akcent, którego moja żona już się wstydziła, choć dla mnie brzmiał jak muzyka. Na pewne imieniny przybłąkał się mój kuzyn, dość chamowaty pijaczek. Za cel żartów obrał akurat Helenkę, moją teściową. - Zdrowie mamy… - dowcipniś wzniósł w jej stronę kieliszek. - A dziękuję, kochanieńki, dziękuję - rozczuliła się kobieta. - Zdrowie mamy, bo jakbyśmy nie mieli zdrowia, to byśmy wypić nie mogli - zarechotał.
- Oj żesz, coś się widzi, że jak zdrowie u ciebie takiego kalibru, jak i dowcip, to nietęgo kawalerze, nietęgo - rzuciła teściowa.

- Co? - oburzył się kuzyn - Mnie jeszcze nikt nie przepił.
- Bo też co to za picie, jakieś babskie nalewki, góra 70 gradusów. - Mundziu - zwróciła się do mnie - a daj no tego spirytusiku, co to go trzymamy do stawiania baniek.
Wyjąłem z szafy butelkę, nalałem dwie pełne szklanki i podałem teściowej i jej adwersarzowi. Ona łyknęła na dwa razy. On się krztusił i prychał. Po drugiej szklance był sztywny i można go było wynieść.

Może by się nie pchał w te zawody, gdyby wiedział, że Helenka przeszła szlak bojowy z I Armią Wojska Polskiego i zahartowana była w różnych żołnierskich potyczkach. No, skrycie jej porcje spirytusu trochę rozcieńczałem, ale czego się nie robi dla tak wystrzałowej teściowej.

Teściowa krokodylowa
Wypłakuje się Przemko, akordeonista:
- Przeciw teściowej nic nie mam, nie bardzo się wtrąca, pomaga przy dzieciach, hojne prezenty odpala, pierogi robi boskie, żony mi nie buntuje i w ogóle jest tak porządna, że… że… aż się rzygać chce!

- Zapomniałeś dodać, że ma niezły cios i zna angielski, o czym się dowiedziałeś za późno - uzupełniła jego żona, która dotąd podsłuchiwała z kuchni. - I stąd twoje urazy. O których zaraz opowiesz, aby nie fałszować prawdy!

- No dobra - skapitulował artysta. - Po jakiejś kurtuazyjnej wizycie z kawką i koniaczkiem, którą mamusia była łaskawa nam złożyć, odprowadzałem ją do taksówki. Jakoś mi wesolutko było, przyplątała się pioseneczka i ją podśpiewywałem. W pewnej chwili teściowa powiada: - Fajny kawałek mi na pożegnanie sprezentowałeś, no nie? I tak niby pieszczotliwie, porozumiewawczo, lu mnie łokciem w bok.

Trafiają się i teściowe z piekła rodem, ale występują we wrednych dowcipach

Zdębiałem, ale po chwili dotarło do mnie, za co. Nie wiem dlaczego, może podświadomość zdecydowała, wykonywałem utwór "See You Later Alligator" (do zobaczenia aligatorze).
Jak mogła to wziąć do siebie? No nic, i tak skończyło się nieźle, żebra zrosły się już po trzech tygodniach.

Teściowe wielkoświatowe
Wyszperane w internecie doniesienia o teściowych znanych osób:
* Wieść o ciąży aktorki Joanny Koroniewskiej potwierdziła publicznie jej teściowa Katarzyna Dowbor.
Teściowa jako rzeczniczka prasowa, ciekawy eksperyment.
* Znacznie młodsza od zięcia jest teściowa Andrzeja Łapickiego. W dodatku nosi pierścionek zaręczynowy córki, bo aktor kupił przyszłej żonie za duży.
* Piotr Kupicha zasięga porad swej teściowej Marty podczas przyrządzanych przez nią smakowitych obiadów. Pomogła mu nawet zażegnać niesnaski w zespole Feel, którego jest szefem.
* Kinga Preiss od 15 lat trwa w wolnym związku z operatorem Piotrem Borowcem. Jest to solą w oku matki Piotra, Danuty, która stale nalega na zalegalizowanie stadła poprzez ślub. Obie panie mają mocne charaktery, nie wiadomo więc, czyja racja przeważy

Wszystkim teściowym stu lat i pociechy z zięcia życzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Teściowa jest dobra na wszystko. 5 marca przypada jej święto - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska