Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dziadostwo", "Nic się nie opłaca", "Pasażer problemem" - komentarze po likwidacji pociągu do Drezna

Marcin Walków
Od 1 marca nie będzie już jeździł pociąg Regioekspres Wrocław - Drezno
Od 1 marca nie będzie już jeździł pociąg Regioekspres Wrocław - Drezno Piotr Krzyżanowski
Od 1 marca nie będzie już jeździł pociąg Regioekspres z Wrocławia do Drezna. Z rozkładu znikają trzy pary pociągów, które łączyły nie tylko stolice Dolnego Śląska i Saksonii. Tymi pociągami jeździli też mieszkańcy miast na zachodzie naszego regionu. Ekspres zapewniał bezpośrednie połączenie ze Zgorzelcem. Od 1 marca trzeba będzie przesiadać się w Węglińcu.

Jak poinformowała w piątek spółka Przewozy Regionalne, samorząd województwa zdecydował o likwidacji połączenia Regioekspres między Wrocławiem i Dreznem z powodu "bardzo trudnej sytuacji finansowej, spowodowanej m.in. znacznie mniejszymi wpływami z podatku CIT". "Bardzo trudna sytuacja finansowa (...) wymusiła na samorządzie województwa dolnośląskiego przeprowadzenie optymalizacji rozkładu jazdy w taki sposób, aby zaspokajał on przede wszystkim codzienne potrzeby przewozowe jak największej liczby pasażerów kolei regionalnych" - czytamy w komunikacie.

CZYTAJ WIĘCEJ O Likwidacji pociągu z Wrocławia do Drezna

Pasażerowie są oburzeni taką decyzją. "Wyremontowali tory, chwaląc się możliwością jazdy 160 km/h, a potem zlikwidowali najszybsze połączenia. Ale podobno te składy DB mają jeździć z Niemiec do innych polskich miast. Tam gdzie jest wysoki przyrost z CIT-u." - ironizuje internauta o nicku "Pod wrazeniem". "Czesi od nowego rozkładu uruchamiają nowe połączenia nowoczesnymi pociągami. A polscy likwidatorzy z urzędu…" komentuje internauta Libor.

Internauci pamiętają też o niedawnej likwidacji innego, ważnego dla nich połączenia. "Czyli jednak Wrocław to zad..., nie ma już żadnego połączenia kolejowego z Niemcami czy Czechami. Za to można za 150 zł przejechać się pedolino do stolicy żeby zwiedzić Pałac Kultury" - wyśmiewa decyzję samorządu inny internauta. Przypomina tym samym decyzję PKP Intercity o likwidacji bezpośredniego pociągu z Wrocławia do Berlina i Hamburga. Od grudnia ub. roku nie jeździ już EC Wawel.

"Praga - 200 km. Drezno -230 km. Berlin -290 km. Bez bezpośrednich połączeń koleją niestety …" - wylicza saasssaasas.

PRZECZYTAJ: Odjechał ostatni ekspres "Wawel" do Berlina i Hamburga (ZDJĘCIA, FIM)

Nasi Czytelnicy przekonują też, że pociąg do Drezna miał spore obłożenie. "Nie opłaca się? A za każdym razem, jak przyszło mi podróżować tym połączeniem, szynobus był pełen pasażerów!" - denerwuje się Czytelnik o nicku pasazer.

"W województwach: lubuskim, zachodniopomorskim, wielkopolskim wpływy z podatku CIT nie zmalały? Bo tam pociągi do Niemiec jeżdżą dalej. Nasze władze specjalizują się w portalach i propagandzie sukcesu" - uważa "Tutejszy".

"Drugi co do wielkości dworzec kolejowy w kraju nie ma ani jednego połączenia zagranicznego. Bez komentarza. Skandal! Po co było remontować?" - pisze "tom". Trzeba jednak pamiętać, że z Wrocławia jeżdżą pociągi do Kijowa i do czeskiego Lichkov.

"Jeżeli się kalkuluje "gdzie to sobie możemy pojechać", a nie "kto, jak, dlaczego chciałby do nas przyjechać oraz ile tu wydać", to jest to pseudoekonomia. Turystyka to jest w tej chwili największy pracodawca na świecie. Trzeba być głupim, żeby nie wykorzystać sąsiedztwa jednego z najbogatszych krajów o takich "cool" metropoliach jak Praga czy Berlin. Każde euro wydane przez turystę mnoży się przez dwa" - uważa internauta "jazgot".

"Co za dziadostwo! Jak mam teraz dojechać z Wrocławia do Drezna do roboty?!" - pisze "denel".

"PKP najlepiej idzie zakładanie i eksploatacja targowisk natorowych jak na dworcu Świebodzkim. Połączenia kolejowe to nie jest biznes dla PKP" - ironizuje "emeryt". A inny internauta nawiązuje do najnowszej kampanii wizerunkowej PKP (choć to połączenie obsługiwały we współpracy z Deutsche Bahn Przewozy Regionalne - poza grupą PKP): "ale nie każdy facet z widłami to Posejdon. Szkoda połączenia, jeźdzłlem" - pisze.

O krok dalej idzie inny internauta o nicku "Pasażer": "Niestety, ale na każdym kroku widać, że Przewozy Regionalne to dawne PKP i że nic poza nazwą się nie zmieniło. Tej firmie nadal nic się nie opłaca i największym problemem dla niej jest pasażer. Gdyby nie było pasażerów, to PR nie miałby strat, a prezesi mogliby spać spokojnie. Na szczęście już wkrótce nastąpi uwolnienie rynku i Deutsche Bahn przywróci połączenia kolejowa Wrocławia z Dreznem, Berlinem itd. A związkowcy z PR będą wtedy strajkować że im Niemcy miejsca pracy odbierają."

Liczy na to też Czytelnik o nicku "PKP". "Dzięki kolei w latach 80 zwiedziłem takie miasta jak Budapeszt, Kijów, Berlin, Pragę. Było nawet połączenie z Moskwą. Pociągiem do Drezna jechałem z rodzina na majówkę rok temu i był tak zawalony, że 2 składy to było mało. Jak takie miasto Wrocław ma się rozwijać bez połączeń międzynarodowych. Pewnie już niedługo zlikwidują ostatnie pociągi do Czech. Czekam tylko aż rynek się uwolni Niemcy zrobią co trzeba."

W morzu komentarzy giną te, które próbują tłumaczyć decyzję władz województwa. "Jeżdżę często RE do Drezna i niestety na odcinku granicznym (Zgorzelec - Goerlitz) frekwencja zawsze jest mizerna. Kilka, max. kilkanaście osób w weekendy (a i tak są to głównie osoby, które zajmują miejsca siedzące w Goerlitz jadąc do Wrocławia). Wysoka frekwencja, owszem, jest na odcinku krajowym, ale bez sensu jest opłacanie drogich jednostek u DB, żeby obsłużyć nimi krajowy ruch. UMWD ma rację, że postanowił je zastąpić pociągami KD. Te pociągi w Zgorzelcu nie były z niczym skomunikowane, pasażerowie z Jeleniej Góry, Lubania etc. nie raz skarżyli się, że nie ma nawiązania w Zgorzelcu z pociągami z linii jeleniogórskiej. Nie dziwmy się, że pociągi woziły powietrze przez granicę. Dziwię się, że samorząd tyle lat finansował te drogie zabawki, które w zasadzie niczemu nie służą. Normalni ludzie też woleli jechać Impulsem do Węglińca z przesiadką na szynobus - czas jazdy porównywalny, a komfort większy (mniejszy ścisk) przy znacznie niższej cenie. Uważam, że decyzja jest bardzo salomonowa - lepiej że zlikwidowali te pociągi niż żeby mniej pieniędzy było na inne, bardziej potrzebne pociągi."

NA NASTĘPNEJ STRONIE: - Mieliśmy otrzymywać pieniądze z budżetu państwa na to połączenie, ale ich nie dostajemy. Rocznie kosztuje nas to 7-8 mln zł - tłumaczy likwidację Jarosław Perduta, rzecznik marszałka Dolnego Śląska. Zobacz, jak oceniają ją dolnośląscy samorządowcy i politycy?

- Ze zdziwieniem i dużym oburzeniem przyjmuję tą wiadomość. Uważam, że to szkodzi mieszkańcom, nie tylko Legnicy, ale całego regionu - mówi Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy. Przypomina, że w 2014 odbyła się głośna wystawa o szlachcie na Śląsku. Wydarzenia zaplanowano we Wrocławiu, Legnicy i Goerlitz, a wielu uczestników i turystów w jej trakcie poruszało się właśnie tymi pociągami.

Senator Jan Michalski przypomina, że to połączenie cieszy się dużym zainteresowaniem pasażerów. Przede wszystkim tych, którzy nie przekraczają granicy.
- To pociąg dający bezpośrednie i szybkie połączenie z Wrocławiem. Było to najlepsze rozwiązanie dla studentów i osób pracujących - mówi polityk ze Zgorzelca.

Potwierdza to Andrzej Piech z Przewozów Regionalnych. Choć w pociągu do Niemiec jechało od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, to na trasie krajowej często miał pełne obłożenie. Jeden szynobus ma 120 miejsc siedzących. Przed długimi weekendami i świętami jeździł w podwójnym składzie.

Decyzję o likwidacji pociągu podjęły władze województwa dolnośląskiego. Marszałek musi do niego dopłacać.
- Mieliśmy otrzymywać pieniądze z budżetu państwa na to połączenie, ale ich nie dostajemy. Rocznie kosztuje nas to 7-8 mln zł - tłumaczy Jarosław Perduta, rzecznik marszałka Dolnego Śląska.

Podkreśla też, że władze Dolnego Śląska zabiegają o inny model połączenia. Pociągu z przesiadką, ale w Goerlitz. - Nasz skład pokonywałby 800 metrów za granicą i kończył bieg na stacji w Goerlitz. To by oznaczało znaczącą redukcję kosztów. Strona niemiecka nie chciała się na to zgodzić - dodaje Perduta.

Samorządowcy liczą, że podjęcie decyzji o likwidacji tego połączenia sprawi, że stanowisko negocjacyjne Niemców będzie złagodzone. Senator Michalski dodaje, że najlepszym rozwiązaniem byłaby elektryfikacja linii kolejowej z Węglińca do Zgorzelca i Goerlitz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Dziadostwo", "Nic się nie opłaca", "Pasażer problemem" - komentarze po likwidacji pociągu do Drezna - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska