Jeśli wrocławianie nie awansują do fazy play-off tego sezonu, a przecież wiele na to wskazuje, to regionalna rywalizacja męskiego szczypiorniaka między Głogowem, a Wrocławiem jest już zakończona i ostatecznie możemy uznać remis.
Gospodarze do tego spotkania podeszli dodatkowo zmotywowani i to nie dlatego, że mecz ze Śląskiem to derby, chociaż jak mawiają sportowcy, to zawsze jest dodatkowym smaczkiem. Ten w Chrobrym, po pierwszym spotkaniu, jeszcze z września pozostał raczej nieprzyjemny. Piłkarze trenera Przybylskiego przyjechali wówczas do Wrocławia i po wyrównanych zawodach przegrali ze Śląskiem 20:21. Bramka dla WKS-u padła kilkanaście sekund przed końcem spotkania. W sobotę różnica punktowa była większa, ale trener Chrobrego przyznaje, że znów łatwo nie było.
- W trakcie gry nie mogliśmy wypracować sobie jakiejś większej przewagi nad Śląskiem. Mało tego, przez większą część pierwszej połowy musieliśmy gonić wynik. Ostatecznie wygraliśmy, bo lepiej prezentowaliśmy się kondycyjnie i fizycznie. Jest remis i gramy dalej o awans do strefy medalowej. Potrzebujemy jeszcze dwóch zwycięstw, żeby realnie myśleć o awansie - zapowiedział opiekun Chrobrego Głogów Krzysztof Przybylski.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o sensacyjnym transferze do Chrobrego Bartosza Jureckiego. Niestety, tym razem mamy informację gorszą. Z drużyny odchodzi Jakub Łucak, skrzydłowy, który doskonale spisał się na poprzednich mistrzostwach Europy. W tym sezonie kibice z Głogowa nie widzieli go jednak na parkiecie zbyt często. W pierwszym meczu Łucak skręcił sobie bowiem staw kolanowy i od tamtej pory dochodzi do siebie pod okiem specjalistów. Nie wiadomo czy uda się go nam jeszcze zobaczyć w barwach Chrobrego, choć jest nadzieja na to, że zawodnik wydobrzeje przed końcem sezonu.
Gdzie zatem Łucak przejdzie? Można powiedzieć, że historia zatacza koło, bo skrzydłowy podpisał kontrakt z Vive Tauronem Kielce, drużyną, z której przyszedł do Chrobrego przed kilkoma laty. Mimo wszystko w najbliższym sezonie nie zobaczymy go jeszcze prawdopodobnie w barwach mistrza Polski. Władze klubu rozważają jego wypożyczenie do innego zespołu, by Łucak mógł ograć się jeszcze po kontuzji i podszlifować umiejętności. Z tego co wiadomo, nie będzie to raczej Chrobry.
Kolejny mecz głogowianie rozegrają na wyjeździe 25 lutego o godz. 18. Zmierzą się wtedy z Azotami Puławy. Azoty znajdują się obecnie na 9 miejscu tabeli rozgrywek Superligi Mężczyzn, mając na koncie 9 punktów. Chrobry zajmuje pozycję szóstą z dorobkiem 15 punktów.
Jest szansa, że w najbliższych tygodniach zobaczymy na parkiecie jednak innego kontuzjowanego w tym sezonie zawodnika. Grający w SPR od wielu lat Marek Świtała, który miał spore problemy z barkiem, jest już po operacji i trwa jego intensywna rehabilitacja. Zarówno sam zawodnik jak i kadra szkoleniowa głogowskiego klubu liczy na to, że zawodnika zobaczymy przynajmniej na play-offach.
- Ja już bym chciał grać, ale to tak szybko nie idzie niestety. 20 marca mam badanie kontrolne, po którym lekarz zadecyduje czy mogę wrócić do treningów. Robie wszystko, by jak najszybciej wrócić do zdrowia - mówi Marek Świtała.
SPR Chrobry Głogów - Śląsk Wrocław 29:25 (14:14)
Chrobry: Stachera, Kapela - Babicz 3, Bednarek 2, Gujski 2, Mochocki 5, Płócienniczak 2, Świątek 3, Biegaj 2, Kubała 7, Kandora 2, Witkowski 1, Kaczmarek.
Śląsk: Cudic - Garbacz, Radojevic 2, Telepnev 6, Ścigaj 4, Białaszek 1, Miszka 2, Krupa, Kryński 7, Jarowicz 2, Herudziński, Wróblewski 1.
Wsp. Jakub Pęczkowicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
