Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O rolniku, co szukał żony, modelce, co już nie pije i księdzu z "Plebanii" rzuconych na głęboką wodę

Robert Migdał
GazetaWrocławska
Nie sądziłem, że coś mnie jeszcze może zaskoczyć w telewizyjnym okienku (oj, naiwny Migdale, naiwny). Okazuje się, że Polsat zafunduje nam już od marca rozrywkę na najwyższym poziomie. Najwyższym, bo program o nazwie "Celebrity Splash" będzie polegał na tym, że twarze znane z łam kolorowych pisemek będą skakać z wysokiej trampoliny (nawet 10-metrowej) do basenu wypełnionego wodą.

Łał, tego jeszcze nie było! Gwiazdy i gwiazdeczki #owszem tańczyły walce i tanga na parkiecie ("Taniec z gwiazdami"), robiły piruety i wygibasy na łyżwach ("Gwiazdy tańczą na lodzie"), śpiewały ("Jak oni śpiewają") czy wcielały się w prawdziwe, wielkie gwiazdy ("Twoja twarz brzmi znajomo"). Ale, żeby półnagie (tylko w strojach kąpielowych) wpadały do wody - nowość.

W szranki - kto się lepiej odbije, wzbije, zakręci i z jakim pluskiem wpadnie do wody - stanie pierwszy garnitur polskiego szołbiznesu (jaki szołbiznes, takie gwiazdy). Zobaczymy więc ubranych w same kąpielówki m.in. księdza z serialu "Plebania" (Włodzimierz Matuszak), lidera disco-polowego zespołu Weekend (Robert Liszewski) czy rolnika, który szukał żony, jak igły w stogu siana (Adam Kraśko). Wśród pań ujrzymy (nie martwią się, że fryzury im woda zmoczy?) m.in. Odetę Moro (byłą żonę pana Figurskiego, co to popłynął na żartowaniu z Ukrainek) czy Ilonę Felicjańską (modelkę opowiadającą dookoła, że piła, ale przestała).

Skoro to ma być program sportowo-rozrywkowy (jednym z jurorów ma być Otylia Jędrzejczak), stanie się z pewnością wielkim polem do popisu dla sprawozdawców sportowych. Już uszami wyobraźni słyszę te komentarze po pierwszych, oddanych skokach:
"O boże, jak on się odbił od trampoliny w kierunku nieba, z jaką przyjemnością wpada do wody, jakby to była woda święcona" - to o księdzu z "Plebanii".

"Zaraz skoczy. Skacze. Skoczył. Ja uwielbiam go. On tu jest i skacze dla mnie - to o liderze zespołu Weekend.
"Cóż za skok, przeorał taflę wody, jakby to było jego pole"#- o uczestniku programu "Rolnik szuka żony".

No cóż, to dopiero w TV w marcu. Ale wielbiciele dobrej rozrywki już teraz na kanale TLC mogą zobaczyć szoł "Adam szuka Ewy", w którym pokazane są randki kobiet i mężczyzn. Dość istotny szczegół - uczestnicy występują, jak ich Pan Bóg stworzył: nago. Mnie się to bardzo podoba. Przynajmniej nie ma ukrywania, oszukiwania - wszystko jest podane jak na talerzu - i jak facet mówi do kobiety na randce: "Wiesz, podobasz mi się", to ona może mu odpowiedzieć: "Tak, widzę to". Szczere. Bez fałszu, obłudy... Zastanawiam się, jak daleko jeszcze pójdzie TV w swoich programach. Czy za kilka lat zobaczymy reality szoł o porodach na żywo ("Kochanie, już widzę główkę..."), o tym, kto wytrzyma dłużej bez jedzenia i picia ("Drastyczna głodówka"), czy w końcu o umieraniu on line ("Ze śmiercią im do twarzy").

Muzyk - Piotr Wojtasik - mądrze podsumował to, co się dzieje dookoła nas: "Musimy chwilę poczekać, aż wszyscy się nasycą zupkami w proszku i zgadywankami w telewizji, i odezwie się w ludziach potrzeba głębszych wartości, bo gdyby tak nie było, to wrażliwość, te głębsze wartości, byłyby zdławione przez ostatnie trzy tysiące lat, przez milion innych rzeczy również. A zostały, przetrwały, bo są częścią natury ludzkiej". I tego się będę trzymał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska