Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cytadela: Żołnierze Wehrmachtu nadal czekają na krzyż [WIDEO]

Błażej Dąbkowski
Tomasz Czabiński uważa, że krzyż mógłby stanąć w okolicach muzeum na Cytadeli
Tomasz Czabiński uważa, że krzyż mógłby stanąć w okolicach muzeum na Cytadeli Waldemar Wylegalski
Od blisko 15 lat ciągnie się sprawa, która przez długi czas była kością niezgody i budziła skrajne emocje wśród kombatantów, historyków i władz miasta. Weterani Wehrmachtu, którzy przeżyli Bitwę o Poznań nadal chcą, by na Cytadeli stanął krzyż i tablica, przypominające o ich, poległych w walkach z Armią Czerwoną, kolegach.

Bez nagłego zwrotu
- Została ich zaledwie garstka. Wydaje mi się, że upamiętnienie tych żołnierzy, po prostu im się należy. Czy cały czas mamy unikać odpowiedzi na pytanie, kto walczył z Rosjanami i Polakami? - pyta Tomasz Czabański, szef poznańskiego Stowarzyszenia Pomost, które kilka lat temu wytypowało miejsca, gdzie mogą leżeć szczątki Niemców. Choć w Poznaniu od 2012 r. przestało się mówić o inicjatywie, na której suchej nitki nie pozostawili lokalni kombatanci, jak dowiedzieliśmy się w centrali Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie, sprawa znajduje się w toku.

- W tej chwili nie ma co liczyć na nagły zwrot akcji, ale wiem, że strona niemiecka będzie kontaktowała się z nowymi władzami Poznania - informuje Adam Siwek, naczelnik wydziału krajowego ROPWiM. - Do tej pory ta kwestia wydawała się jednak nierozwiązywalna, ponieważ nie było zgody poprzednich zarządców Poznania na postawienie pomnika. Z kolei wojewoda uważał, że upamiętnienie Niemców nie leży w jego kompetencji. Uznał, iż nie jest to grób wojenny. Próbowaliśmy przełamać ten impas, powołując specjalną komisję historyczną, ale to nic nie dało - dodaje.

Zdaniem Siwka wszystko rozbija się nie tyle o sympatię czy antypatię wobec pomnika, co o pieniądze potrzebne na przeprowadzenie ekshumacji. - Bez stuprocentowej pewności, że szczątki na Cytadeli się znajdują, trudno będzie ją przeprowadzić - komentuje. Dowody należałoby zdobyć poprzez prace archeologiczne przeprowadzone we wskazanych miejscach.

Do tej pory istniały różne teorie dotyczące miejsca pochówku niemieckich żołnierzy, a dodatkowo sprawę utrudnia problem wieloletniego niwelowania terenu na Cytadeli, co mogło spowodować przesuwanie się szczątków obrońców Twierdzy Poznań.

- Trzeba by zorganizować specjalistyczny sprzęt, przebić się przez nasypy, wykonać nawet kilkumetrowe odwierty w ziemi, a do tego trzymać w pogotowiu saperów ze względu na możliwość odnalezienia niewybuchów. Wiem, iż bez wskazania konkretnego miejsca, niemiecka strona raczej nie wyłożą środków na prace archeologiczne - wyjaśnia Adam Siwek.

- Gdyby nie sztywne stanowisko miasta i niepotrzebny opór, krzyż mógłby powstać już kilka lat temu. Nie musielibyśmy już do tego wracać, przecież nie chodzi o to, by gloryfikować nazistów, a jedynie oddać historyczną prawdę - komentuje Tomasz Czabański.

Historia wraca
Po raz pierwszy o propozycji niemieckiej można było usłyszeć w 2001 r., kiedy to Volksbund, organizacja powołana do opieki nad grobami wojennymi wysłała pismo do władz Poznania, informując je o zamiarze postawienia tablica pamiątkowej oraz krzyża. Choć sprawa od samego początku wzbudzała kontrowersje, głównie wśród kombatantów i urzędników, tłumaczących, iż w Poznaniu znajduje się już kwatera wojenna żołnierzy niemieckich na Miłostowie. Po blisko 10 latach zlecono nawet historykom z UAM przeanalizowanie wszystkich dokumentów, fotografii, publikacji i wspomnień, zarówno Polaków, jak i Niemców. Mimo opinii, że zbiorowa mogiła najprawdopodobniej istnieje, niewiele się zmieniło.

- Co prawda pierwsze propozycje Niemców w kwestii napisu na tablicy, choć oddawały prawdę, mogły zostać uznane za prowokacyjne, ale ostatecznie stanęło na: "Pamięci wszystkich ofiar II wojny światowej" - tłumaczy Tomasz Czabański. Niemieckie ofiary to w przypadku walk toczących się na początku 1945 r. na Cytadeli, to zarówno żołnierze Wehrmachtu, jak i Grupy Bojowej SS "Lenzer". Część z nich miała brać udział w tłumieniu Powstania Warszawskiego. Jak wynika ze wspomnień ok. 400 rannych zostało spalonych miotaczami płomieni w lazarecie.

- Długo utrzymywałem kontakt z niemieckim generałem von Senden, odwiedzającym Cytadelę. Obawiam się jednak, że po tylu latach oczekiwań nasi sąsiedzi stracą cierpliwość i przestaną przyjeżdżać. Szkoda, tym bardziej, że zbliża się 70. rocznica Bitwy o Poznań. Nie widzę problemu, by postawić krzyż choćby przy muzem na Cytadeli - kończy szef Stowarzyszenia Pomost.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski