Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Walczą o pomoc dla córki

Anna Gabińska
Wiktoria Kasiukiewicz (trzyma ją tata Sebastian) miała dwie operacje, potrzebuje kolejnych
Wiktoria Kasiukiewicz (trzyma ją tata Sebastian) miała dwie operacje, potrzebuje kolejnych fot. tomasz hołod
Mała Wiktoria Kasiukiewicz z Popowic we Wrocławiu potrzebuje kilku operacji oczu. Urodziła się półtora roku temu jako wcześniak z retinopatią - chorobą siatkówki oka. Nie widzi. Jej siostra Marika ma więcej szczęścia. Nosi okularki, ma dużą wadę wzroku, ale widzi.

Wiktoria od początku swego życia była pod kontrolą okulistów ze szpitala przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Tam jej rodzice dowiedzieli się, że w Polsce oczy z retinopatią wcześniaczą operuje tylko jeden specjalista: prof. Marek Prost z Warszawy, leczący w prywatnej przychodni, która ma podpisaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pojechali tam, ale wrócili załamani.

- Dziecko po operacji wyglądało strasznie - opowiada Katarzyna Kasiukiewicz, mama Mariki i Wiktorii. - Anestezjolog mi powiedział, żebym następnym razem pamiętała, że córka ma 1,5-centymetrowy przełyk, bo on, intubując, użył narzędzia 2,5-centymetrowego. Horror!

Po tych przeżyciach Kasiukiewiczowie przysięgli sobie, że poszukają innego lekarza.

We wrocławskim Stowarzyszeniu Pomocy Wcześniakom Niedowidzącym i Niewidomym dowiedzieli się o klinice prof. Stefana Clemensa w Niemczech. Nazbierali i pożyczyli 3600 euro i pojechali do niego.

Po operacji Wiktorię zobaczyli uśmiechniętą. Lekarz miał czas wytłumaczyć, co można zrobić, by polepszyć widzenie dziecka. Najprawdopodobniej nigdy nie będzie widziała ostro, ale operacje mogą jej pomóc, by dostrzegała przynajmniej kształty przedmiotów. Co kilka miesięcy potrzebuje kolejnych zabiegów. Kasiukiewiczowie nie mają takich pieniędzy, więc zapytali w NFZ, czy Fundusz nie może opłacić tych zabiegów.

- W NFZ usłyszałam, że dokumenty musi wypełnić pani prof. Marta Misiuk-Hojło, bo jest dolnośląskim konsultantem okulistyki - opowiada pani Katarzyna. W sekretariacie pani konsultant z kolei dowiedziała się, że wniosek do NFZ powinien wypełnić lekarz, który zajmował się dziećmi od urodzenia. Ale Monika Żynda-Szwarczyń-ska, okulistka ze szpitala przy ul. Kamieńskiego, odmówiła. - Powiedziała mi, że córka i tak nie będzie widziała, więc bez sensu jest wydawać publiczne pieniądze na operację za granicą - opowiada Sebastian Kasiukiewicz, ojciec dziewczynek. Nie ukrywa, że dotknęło go to spisanie córki na straty. - To nasze dziecko, nie możemy machnąć ręką na jej życie - mówi drżącym głosem.

Z nami pani doktor nie chciała wc czwartek rozmawiać.
- Formularz do nas wypełnia lekarz z tytułem co najmniej doktora habilitowanego - informuje Joanna Mierzwińska, rzeczniczka dolnośląskiego NFZ W 2008 roku NFZ przyjął dwa wnioski na operację oczu z retinopatią wcześniaczą za granicą. Każda kosztowała 2200 euro. Prof. Prost dostaje za nie 800 zł. Do NFZ rocznie wpływa 25 wniosków o leczenie planowe za granicą. Tylko kilka jest odrzucanych, gdy operację można przeprowadzić w Polsce.

Pomoc w sprawie obiecała dr Patrycja Krzyżanowska z katedry kierowanej przez prof. Hojło-Misiuk.

Rodzice Wiktorii zbierają pieniądze na operacje w Niemczech na konto:
52150011551211500663210000, tytuł: na leczenie i rehabilitację Wiktorii Kasiukiewicz, KRS 0000331473.

Na rzecz leczenia Wiktorii można także przekazać 1 procent podatku przy rozliczeniu za rok 2010.

Kto powinien pomóc rodzinie Kasiukiewiczów w leczeniu ich córeczki? Komentuj!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Walczą o pomoc dla córki - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska