W czwartek grupie 20 dzieci, którymi opiekuje się wałbrzyskie hospicjum, uśmiech z twarzy nie znikał ani na chwilę. Podopieczni uczestniczyli w kuligu zorganizowanym specjalnie dla nich w Stadzie Ogierów Książ. - Przewieźliśmy dzieci wozami biesiadnymi za darmo. Pomagamy potrzebującym, to może kiedyś wróci do nas i ktoś nam też pomoże - wyjaśniał Grzegorz Dróżdż, zajmujący się marketingiem w stadzie w Książu.
Na maluchy czekało jeszcze zwiedzanie wozowni i stajni, a później ognisko z pieczeniem kiełbasek. A maluchy, którymi opiekuje się hospicjum, były zachwycone. - Tu jest wspaniale. Bardzo mi się podobało. Zwłaszcza kulig i źrebaczki w stajni - mówiła 10-letnia Kamila, która na wycieczkę wybrała się z siostrą bliźniaczką, Angeliką, pod opieką wujka. - Ich tata nie żyje - wyjaśniał pan Marek.
Z gromadką aż 6 swoich pociech przyjechał natomiast do Książa Dariusz Budnik. Jego żona zmarła w czerwcu 2010 roku na raka i teraz musi sobie radzić sam. Bardzo pomaga mu 16--letnia córka Iza. - Jest nam ciężko. Mamy bardzo brakuje - mówiła, poprawiając czapeczki siostrom, czteroletnim bliźniaczkom Kamili i Jessice. Ale pomoc towarzystwa to nie tylko organizowanie atrakcji. Dopłaca też do przedszkola, organizuje paczki na święta, wyprawki do szkoły. - Tym dzieciom trzeba okazać zainteresowanie. Pamiętając jednak, że potrzebują zrozumienia, a nie litości - wyjaśnia Dorota Drzyzga, jedna z wolontariuszek hospicjum.
By takich inicjatyw było więcej, można wesprzeć Polskie Towarzystwo Opieki Paliatywnej oddział w Wałbrzychu jednym procentem podatku (numer KRS 0000047710).
Czy wesprzesz w tym roku jakąś organizację jednym procentem z podatku?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?