Jeden z naszych Czytelników opisał nam swoją poranną drogę do pracy we Wrocławiu. W Leśnicy zderzyły się cztery auta, zator miał ponad dwa kilometry. Zainteresowało go, że kilkaset metrów dalej stał radiowóz drogówki, ale policjanci nie zareagowali na wypadek. O zdarzenie zapytaliśmy policję. Odpowiedziano nam, że interwencja została podjęta... niezwłocznie.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed godz. 9 w pobliżu domu handlowego Hermes i przejazdu kolejowego przez ul. Średzką w Leśnicy. - Jechałem do pracy do Wrocławia. Na pasie w kierunku wyjazdu w stronę Środy Śląskiej zderzyły się cztery samochody. Zdarzenie było niegroźne, ale kierowcy o coś się kłócili i nie chcieli zjechać z jezdni. Zablokowali ruch. Straciłem w korku pół godziny! - opowiada nam Marcin Nowacki spod Wrocławia.
Dodaje, że kilkaset metrów dalej, przy przejeździe kolejowym, stał patrol policji drogowej. Funkcjonariusze kontrolowali pojazdy. - Ci kierowcy, którzy przejechali obok miejsce wypadku, próbowali zwrócić uwagę policjantów na to, że zablokowany jest cały pas ruchu, przejazd jest mocno utrudniony. Funkcjonariusze nie przeszli w tamto miejsce, choć o to samo prosiło kilku kierujących - relacjonuje nasz Czytelnik.
Sprawdziliśmy, jak zdarzenie przebiegało z punktu widzenia funkcjonariuszy. St. asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji, twierdzi, że policjanci ze wspomnianego patrolu niezwłocznie zareagowali na sytuację. Gdy tylko dowiedzieli się o wypadku, poinformowali o tym odpowiednią osobę. Na miejsce skierowano kolejny patrol policji.
Jak wyjaśnia Petrykowski, obecni na miejscu policjanci badali akurat stan trzeźwości jednego z kierowców. Alkomat wykazał, że prowadził on pojazd pod wpływem alkoholu. Musieli zakończyć swoje czynności, dlatego nie mogli po prostu zostawić pijanego kierowcy.
- Niedaleko jest komisariat policji w Leśnicy, czy stamtąd funkcjonariusze nie mogli przyjechać szybciej? - dopytuje Marcin Nowacki.
- W przypadku takiego zdarzenia interweniuje policja z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji - wyjaśnia Paweł Petrykowski.
Radiowozy WRD stacjonują przy ul. Hubskiej. Policjanci sprawdzili dla nas, ile czasu zajęło tak zwanemu ogniwu wypadkowemu dotarcie na miejsce. Było to około piętnastu minut.
W samym zdarzeniu na ul. Średzkiej nikt nie ucierpiał, uszkodzone zostały nieznacznie jedynie cztery samochody. Zakwalifikowano to jako kolizję drogową, czyli zdarzenie bez ofiar.
PRZECZYTAJ: Wrocław: Wypadek w Leśnicy. Zderzyły się 4 samochody, zablokowane skrzyżowanie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?