Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 14 latach od napadu sprawca wpadł w ręce sprawiedliwości

Kacper Chudzik
Archiwum Polskapresse
Do głogowskiego sądu trafił akt oskarżenia w sprawie brutalnego napadu na taksówkarza, do którego doszło we wrześniu 2000 roku. Jeden z bandytów został zatrzymany już wtedy, ale tożsamości drugiego nie udało się ustalić. Aż do teraz...

Skazany wtedy na siedem lat pozbawienia wolności Adam Ś. nie przyznawał się do winy, dlatego też nie wskazał swojego wspólnika. Nic mu to jednak nie dało. W zakładzie karnym przesiedział pięć lat.

Wróćmy jednak do samego napadu. Doszło do niego w nocy z 7 na 8 września 2000 roku. Dwóch pijanych mężczyzn wsiadło do taksówki zaparkowanej przed dworcem PKP i poprosiło kierowcę o zawiezienie do Grodźca Małego. Gdy auto wjechało do miejscowości, pasażerowie wskazali kierowcy ostatnie zabudowania we wsi, prosząc, by właśnie tam ich dowiózł.

- W pewnym momencie jeden z nich, siedzący na tylnym siedzeniu, zarzucił taksówkarzowi pasek na szyję i zaczął go dusić. Wtedy siedzący z przodu drugi pasażer zaatakował kierowcę nożem - relacjonuje wydarzenia sprzed lat Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy prokuratury. - Poszkodowany próbował się bronić i złapał za nóż.

W trakcie szarpaniny taksówkarz odniósł groźne obrażenia. Sprawcy przecięli mu ścięgna prawej ręki, pocięli dłoń oraz twarz w okolicach oka. Mimo obrażeń taksówkarzowi udało się wtedy wyszarpać nóż sprawcy i wydostać na zewnątrz, gdzie zaczął wzywać pomocy. Wtedy zaatakowano go ponownie. Widząc, że nie będzie łatwą ofiarą, jeden ze sprawców odpalił samochód i zaczął uciekać. Drugi mężczyzna wskoczył w biegu do auta i wspólnie odjechali.

Skradzionym autem sprawcy daleko nie zajechali. Policja rankiem znalazła je rozbite na jednym z przydrożnych drzew. Oprócz utraty zdrowia, materialne straty taksówkarza wyceniono na 13 tys. zł.

Jak już wspominaliśmy jeden ze sprawców - Adam Ś. został ukarany za swój czyn. Przez lata organom ścigania nie udało się jednak ustalić drugiego sprawcy. Możliwe, że nigdy by się to nie udało, gdyby nie Adam Ś. i jego znajomy.

Kilka lat po wyjściu z więzienia Adam Ś. postanowił wkopać swojego wspólnika. Jego znajomy, który siedział z w jednej celi z Dariuszem H., skazanym za inne przestępstwa przeciwko mieniu, słyszał jak ten chwalił się udziałem w tym napadzie. Po opuszczeniu zakładu karnego opowiedział o tym Adamowi Ś. i obaj postanowili zastawić pułapkę na Dariusza H. Wspólny znajomy starych wspólników spotkał się z Dariuszem H. i podczas przyjacielskiej pogawędki nakierował rozmowę na temat dawnych wybryków. Wtedy Dariusz H. ponownie opowiedział o swoim udziale w głośnym napadzie na taksówkarza. Nie wiedział, że jest nagrywany. Nagranie z opowieścią o napadzie trafiło do Adama Ś., a ten przekazał organom ścigania.
Prokuratura ponownie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Biegły stwierdził, że nagranie jest autentyczne, jednak badanie DNA nie pozwoliło na stwierdzenie czy drugim sprawcą faktycznie był Dariusz H. Przez lata zabezpieczony materiał genetyczny uległ bowiem degradacji. W sprawie pomógł jednak jeden odcisk kciuka, zabezpieczony wtedy na szybie taksówki. Po porównaniu okazało się, że faktycznie należy on do Dariusza H.

Mężczyzna trafił do aresztu. Był już wielokrotnie karany, jednak w tej sprawie nie odpowie jako recydywista. Dlaczego? Jeśli sąd uzna go za winnego tego napadu, chronologiczne będzie to dopiero pierwsze popełnione przez niego przestępstwo. Za napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Dariusz. H nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że Adam Ś. próbuje go najzwyczajniej w świecie wrobić. Co ciekawe, jeśli faktycznie popełnił on to przestępstwo, to zrobił to zaraz po świętowaniu swoich 18 urodzin.

Jak się dowiedzieliśmy, napadnięty w 2000 roku taksówkarz od wielu lat jest już na emeryturze. Z pomocą wciąż pracujących w Głogowie taksówkarzy, pamiętających to zdarzenie, próbowaliśmy go odnaleźć, by porozmawiać o tym, jak zapamiętał napad i jak wyglądało jego życie po nim. Nie udało nam się jednak dotrzeć do poszkodowanego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska