W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Legnicy studiuje osiem tysięcy osób. Ponad 600 z nich pochodzi z odległych rejonów kraju. Żeby studiować, muszą mieć w Legnicy dach nad głową. Jednak kolejny rok akademicki za pasem, a uczelnia wciąż nie ma akademika.
Remont zabytkowego budynku przy ul. Mickiewicza, gdzie ma być dom studencki, trwa już czwarty rok. Nie można go dokończyć, bo Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie wywiązuje się z obietnic.
Dziesięć lat temu, gdy powstawała uczelnia, urzędnicy obiecali, że pokryją większą część kosztów budowy akademika.
- Radzimy sobie, jak możemy. Ale nie jesteśmy w stanie sfinansować adaptacji budynku tylko z własnych środków. Przecież jest on wpisany na listę ministerialnych inwestycji - mówi Mirosław Szczypiorski z PWSZ.
I wyjaśnia, że całkowity koszt adaptacji budynku to ponad 21 milionów.
- I nie są to żadne luksusy. Robimy mieszkalne moduły, składające się z 2-3 pokoi. Przy każdym module będzie wspólna kuchnia i łazienka - wyjaśnia Szczypiorski.
Problem w tym, że pochodzący z XIX wieku budynek wymaga bardziej skomplikowanego remontu, niż współczesne budowle. Stoi bowiem na płynącym pod ziemią potoku.
- Niemcy poradzili sobie z podmokłym terenem, stawiając ściany na granitowych płytach. Budynek stał, ale przez lata obowiązywał w nim zakaz biegania, bo każdy intensywniejszy ruch mógł go uszkodzić - tłumaczy Szczypiorski.
Budowlańcy są w stanie poradzić sobie z tym problemem, ale wszystko wymaga pieniędzy.
- Tylko w 2006 roku wydaliśmy na remont prawie 2 mln zł. Ministerstwo pokryło może ósmą część tych kosztów - wylicza Szczypiorski. - W tym roku dostaliśmy informację, że otrzymamy 2 mln zł. A na dokończenie prac potrzeba pięć razy tyle. To dla resortu nie są duże pieniądze, a naszym studentom bardzo ułatwiłyby życie - dodaje.
Obecnie przyjezdnym studentom pozostaje tylko wynajmowanie mieszkań. Nie są tanie. Na dwupokojowe mieszkanie w Legnicy trzeba wydać miesięcznie między 800 a 1200 złotych. Plus opłaty za prąd, gaz itd.
- Nie jest lekko. Razem z kolegą wynajmujemy mieszkanie za 850 zł. Dodatkowe 300 zł idzie na opłaty. Wolelibyśmy mieszkać w tańszym akademiku - mówi Tomek Pasikowski z okolic Jeleniej Góry, który studiuje w Legnicy.
W sprawie akademika interweniuje Janusz Mikulicz, poseł PO.
- Złożyłem do ministra interpelację poselską - mówi poseł Mikulicz. - Teraz czekam na odpowiedź. Mam nadzieję, że uda się pozyskać te pieniądze, żeby studenci mieli wreszcie gdzie mieszkać.
Czy uważasz, że w Legnicy jest potrzebny duży akademik? Czekamy na twoją opinię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?