Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator przestępca unika dyscyplinarki. A podatnik płaci

Marcin Rybak
Wrocławski prokurator, prawomocnie skazany przez sąd za prowadzenie auta po pijanemu, tak skutecznie unika swojej sprawy dyscyplinarnej, że trzeba było ją zawiesić. Bo nie wiadomo, co się z nim dzieje. Prokurator przestępca unika postępowania dyscyplinarnego już czwarty rok. Przez cały czas jest zawieszony w czynnościach i pobiera pół pensji, czyli co najmniej 3 tysiące złotych miesięcznie netto.

Pierwszy raz tę historię opisaliśmy równo rok temu. Prometeusz P. został zatrzymany przez policję 12 lutego 2007 roku. Prowadził auto, mając 2,4 promila alkoholu w organizmie. Po czterech latach śledztwa i procesu został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu i 3 tys. zł grzywny. Później zajął się nim prokuratorski Sąd Dyscyplinarny. Co mu może zrobić? Najsurowsza kara to wydalenie ze służby. W przypadku prokuratora przestępcy innej sobie nie wyobrażamy. Ale – rzecz jasna – to nie my, a Sąd Dyscyplinarny będzie decydował. O ile zdąży, bo w 2017 roku sprawa się przedawni. I prokurator P. oficjalnie stanie się niekarany. Będzie mógł zostać odwieszony i wrócić do pracy w prokuraturze.

Nie stawia się do Sądu Dyscyplinarnego i nie wiadomo, czy przyjdzie i kiedy. Dlaczego nie przychodzi, jak się usprawiedliwia? Rzecznik dyscyplinarny z wrocławskiej Prokuratury Apelacyjnej, prokurator Anna Wasiak, mówi, że postępowania dyscyplinarne są tajne i wiele się nie dowiemy.

Choć pani rzecznik robi wszystko, co możliwe, by sprawę jak najszybciej zakończyć. Dowód? Sąd Dyscyplinarny – na wniosek prokurator Wasiak – wszczął kolejną sprawę przeciwko prokuratorowi P. – za uchylanie się od przychodzenia do sądu. Ta sprawa przedawni się za trzy lata. Nic innego nie można zrobić. Bo prawo nie pozwala – jak w „zwykłych” karnych procesach – aresztować czy siłą doprowadzić przed oblicze sądu.

Gdy rok temu opisywaliśmy sprawę prokuratora Prometeusza P.zainteresowanie obiecywał nam osobiście ówczesny minister sprawiedliwości Marek Biernacki. Minął rok i nic się nie zmieniło. Prokurator – prawomocnie skazany za jazdę autem po alkoholu – jak unikał tak unika sprawy dyscyplinarnej.

Fakt, że minister niewiele może poradzić. Bo obecnie prawo jest takie, że prokuratorowi, który unika Sądu Dyscyplinarnego, nic nie da się zrobić. Nie można go aresztować. Nie można go też siłą doprowadzić przed oblicze dyscyplinarnych sędziów.
Można – i tak też się stało w tej sprawie – zrobić mu kolejną dyscyplinarkę – za... unikanie tej pierwszej. A co będzie, jak i tej drugiej dyscyplinarki zacznie unikać? Będzie można zrobić trzecią? A potem kolejną? I następną? I tak cały czas będzie zawieszony?

Edward Zalewski, szef Krajowej Rady Prokuratorów, przyznaje, że prokuratorzy chcieliby zmiany w przepisach. Tak, aby usprawnić sądy dyscyplinarne. Rzecz jasna, szanując przy tym prawo każdego obwinionego do tego, żeby się bronić. Postulowano przede wszystkim, żeby sprawami dyscyplinarnymi zajmowały się sądy powszechne – w pierwszej instancji apelacyjne, a w drugiej Sąd Najwyższy.

Dziś w sądach dyscyplinarnych dla prokuratorów orzekają inni prokuratorzy. To społeczna funkcja i bardzo nielubiana. Lepiej więc, by sądzeniem zajęli się zawodowi sędziowie. Poza tym sędziowie dyscyplinarni – słusznie lub nie – bywają oskarżani o sprzyjanie podsądnym kolegom.

Krajowa Rada Prokuratorów chciała też szybkiej nowelizacji prawa i odtajnienia dyscyplinarek. Dziś te prokuratorskie są tajne – w przeciwieństwie do takich samych postępowań dotyczących sędziów. Te odtajniono już kilka lat temu.
Jak mówi nam Edward Zalewski, w tej chwili trwają prace nad projektem zmiany Ustawy o prokuraturze, która częściowo spełnia postulat Rady.

– Sprawa Prometeusza P. pokazuje ewidentną lukę w prawie – komentuje jeden z wrocławskich prokuratorów. – Kiedyś przepisy były jasne: osoba skazana nie mogła być prokuratorem. Po prawomocnym wyroku zwolnienie to była decyzja administracyjna. Ale teraz jest inaczej. Ja tego nie rozumiem. Sąd zbadał sprawę i cenił ją. Uznał winę i skazał. Po co raz jeszcze całą procedurę powtarzać w Sądzie Dyscyplinarnym?

Gdy rok temu pisaliśmy o sprawie, w internecie znaleźć można było materiały, że prokurator P. świetnie się bawi. Mimo wyroku, zawieszenia i dyscyplinarki. Miał profil na Facebooku. A na nim zdjęcia z wojaży po USA. Próba kontaktu spowodowała likwidację profilu. Nie wiemy więc, co pan P. robił przez ostatni rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prokurator przestępca unika dyscyplinarki. A podatnik płaci - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska