Ilona Antoniszyn-Klik spotkała się dzisiaj we Wrocławiu z Barbarą Kaśnikowską, prezesem Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i Dariuszem Ostrowskim, prezesem Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej. Rozmawiano o przyszłości pracowników fabryki Fagor Mastercook, którzy we wrocławskich zakładach będą pracować do kwietnia.
Ilona Antoniszyn-Klik zapowiedziała, że ministerstwo pracy uruchomi dodatkowe pieniądze na przekwalifikowanie zwolnionych pracowników Fagora . Ma to być jednak ostateczność, bo załoga Fagora może znaleźć zatrudnienie w innych firmach, działających w strefie. Barbara Kaśnikowska mówiła, że pracowników będą szukać, m.in. fabryka 3M we Wrocławiu, GKN Driveline w Oleśnicy, czy DS Smith w Oławie.
Ilona Antoniszn-Klik zapewniała, że jedyną poważną ofertą, która jest brana pod uwagę, to ta firmy Bosch Siemens. - W grę wchodzi tylko kontynuowanie produkcji. Nie ma mowy, żeby ten teren był wykorzystany w inny sposób - mówiła Ilona Antoniszyn Klik. Wiceminister gospodarki podkreśliła, że Bosch będzie zobowiązany do zatrudnienia co najmniej 300 osób, ale z doświadczenia wiadomo, że niemiecki koncern w polskich zakładach zawsze zatrudnia więcej osób, niż tylko tyle, ile musi.
CZYTAJ TAKŻE: Pigułka "dzień po" bez recepty. We Wrocławiu nie każdy aptekarz ją sprzeda
Leszek Bąk, szef zakładowej "Solidarności" w Fagorze mówił, że potrzebne jest ponad 12 mln zł na odprawy dla pracowników. Według związkowców te pieniądze są w zakładzie i z odprawami nie powinno być problemu.
Ilona Antoniszyn-Klik nie chciała oceniać zachowania syndyk Teresy Kalisz, która nie do tej pory nie podpisała umowy przedwstępnej z niemiecką firmą, tłumacząc, że składana oferta jest niekorzystna. Za to została ukarana przez sędziego upomnieniem.
- To na pewno najtrudniejsza upadłość transgeniczna, z jaką mieliśmy do czynienia - powiedziała Ilona Antoniszyn-Klik. Dodała, że bardzo dobrze ocenia prace sędziego. Wiceminister gospodarki powiedziała, że propozycja chińskiej firmy o której mówi syndyk Teresa Kalisz nie jest brana pod uwagę. - To nie jest gotowy projekt, który można realizować - mówiła Antoniszyn-Klik.
Przypomnijmy, że sprawa upadłości wrocławskiej fabryki ciągnie się już ponad rok. Ostatnio sędzie upomniał syndyk Teresę Kalisz. To efekt tego, że do tej pory odmawiała podpisania umowy w sprawie sprzedaży wrocławskiej fabryki firmie Bosch Siemens. Sędzia chciał żeby syndyk złożyła rezygnację z funkcji, ta się jednak na to nie zgodziła. Jarosław Horobiowski wyznaczył także termin, w którym syndyk powinna podpisać umowę. Musi to zrobić do 3 lutego. Jeżeli tak się nie stanie sędzia będzie mógł nałożyć na syndyk karę w wysokości 30 tys.
ZOBACZ TEŻ: Biegła sądowa do policjantów: Jesteście prostakami, zerem, nikim
Przypomnijmy, że problemy fabryki przy ul. Żmigrodzkiej rozpoczęły się w 2013 roku, gdy właściciel Fagora, hiszpański Electrodomesticos, ogłosił upadłość. Pod koniec kwietnia 2014 r. rozpoczęły się pierwsze zwolnienia. Pracę we wrocławskiej fabryce straciło wtedy 130 osób z około 1200-osobowej załogi. Byli to głównie ci, którzy chcieli odejść dobrowolnie.
W czerwcu ubiegłego roku wznowiono produkcję dzięki zamówieniu algierskiego funduszu inwestycyjnego Cevital. Pracuje tu nadal około 800 osób.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?