Niebezpieczne znalezisko ukrył na balkonie. Następnie pochwalił się odkryciem w internecie. Jeden z internautów, Polak przebywający w Danii, powiadomił o tym fakcie policjantów. Funkcjonariusze odwiedzili nastolatka z saperami. W mieszkaniu i w lesie znaleźli łącznie 36 bomb lotniczych o wadze od 2 do 10 kg. Wszystkie były produkcji niemieckiej.
O losie 15-latka zdecyduje sąd dla nieletnich. Chłopak nie potrafił wyjaśnić, dlaczego zabrał groźne niewybuchy do domu. Przyznał, że jest pasjonatem militariów. Gdyby pamiątki z czasów wojny wybuchły, to jego dom mógłby zostać zniszczony.
Znalezisko jest ciekawe z historycznego punktu widzenia, rzadko bowiem znajduje się u nas bomby niemieckie. Zdecydowanie częściej można natrafić na radzieckie. Pod koniec wojny okolice Wrocławia były bardzo często bombardowane. Niemcy, co oczywiste, nie zrzucali bomb na swoim terenie. Dlatego prawdopodobnie chłopak znalazł w lesie bomby, które wcześniej z poniemieckich magazynów wynieśli Polacy i następnie porzucili je.
Dziesięciokilogramowe bomby niemieckie nie były wcale typowe. Podczepiano je pod lekkie samoloty typu Henschel Hs 126 i Fieseler Fi 156.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?