Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewo spadło na blok [Zdjęcia, Film]

Kacper Chudzik
Kolejny raz nad naszym miastem przeszły silne wichury. W piątek (9 stycznia) i sobotę (10 stycznia) narobiły one szkód w całym powiecie. Bilans wiatrów to kilkanaście połamanych drzew, kilka sztuk zerwanych iluminacji świetlnych, poprzekręcane znaki drogowe oraz zerwane około 50 metrów papy dachowej przy ul. Przemysłowej. Z wielu kamienic wiatr zrywał też pojedyncze dachówki, zrzucając je na ulicę.

- Gdy wracałam w piątek z pracy na ulicy Matejki kilka dachówek spadło na chodnik po drugiej stronie drogi. Dobrze, że nie szłam tamtędy, bo dostałabym nimi w głowę - głogowianka mówi Kamila Markiewicz.

Strażacy mieli pełne ręce roboty z usuwaniem skutków wichury. Dużo trudności sprawiła im przewrócona topola, która spadła na blok przy alei Wolności. Drzewo zatrzymało się na balkonie położonym na drugim piętrze. Żeby nie narobiło więcej szkód strażacy ponad godzinę podcinali jego gałęzie i wreszcie przecięli pień w pół, by spadł na ziemię. Uderzony przez drzewo balkon zgiął się w pół i nie nadaje się do użytku. Niezbędny będzie jego remont.

- Byłem z żoną i dzieckiem u teściów. Przez wichurę postanowiliśmy zostać tam na noc, ze względu na malucha. Skoczyłem tylko do domu po rzeczy dla dziecka. Wtedy zobaczyłem, że o balkon piętro wyżej uderzyło drzewo - mówił jeden z mieszkańców bloku. - Wiem, że ludzie w poprzednim roku walczyli o wycięcie tych drzew sprzed okien. Jak widać jedno z nich wycięło się samo.

Jak dowiadujemy się w ratuszu faktycznie dotarły do niego wnioski o wycięcie drzew, ale znalazły się na nim inne rośliny, niż ta, która się złamała. We wniosku potrzebę ich wycięcia tłumaczono jednak względami zacienienia okien.

Kolejne drzewo, które nie wytrzymało naporu wiatru, padło w parku przy ul. Budowlanych. Roślina uderzyła w mostek nad strumykiem. Na szczęście jego konstrukcja wytrzymała.

Wiele z połamanych przez weekendową wichurę drzew było w środku spróchniałych. Nie dziwi więc fakt, że mieszkańcy Głogowa zaczęli się zastanawiać, czy miasto kontroluje stan drzew.

- Co jakiś czas pracownicy wydziału środowiska prowadzą przegląd wybranych drzew. Sprawdzają z zewnątrz czy nie ma oznak chorób i uszkodzeń. Nie są to jednak wszystkie drzewa w mieście. Dokładniejsze oględziny konkretnych roślin prowadzone są na wniosek właścicieli posesji lub mieszkańców - mówi Marta Dytwińska-Gawrońska z urzędu miasta.

Jeśli w zakresie badania stanu drzew w naszym mieście nic się nie zmieni, następne spróchniałe i chore rośliny mogą przewracać się pod naporem wiatru podczas kolejnych nawałnic, powodując więcej szkód.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska