Do niedawna całkiem niebieskich tramwajów we Wrocławiu nie było. Konstale znamy z szerokich białych pasów namalowanych po boku. Niektóre z nich (105N) malowano na biało od połowy (od linii okien). Także protramy malowano na niebiesko-biało, a gdy do Wrocławia trafiły skody 16T (jeżdżą głównie na liniach 6 i 7) zamówiono podobne malowanie. Jedynie najnowsze skody są niebiesko-srebrne z kolorowymi paskami, ale i tak wpisują się w dwubarwną kolorystykę.
Ostatnio jednak coraz częściej widuje się całkowicie niebieskie starsze modele tramwajów. Konstale czy protramy mają zamalowane białe paski na karoserii. Dlaczego się je przemalowuje? – Przecież to kosztuje, a tak jak jest, jest dobrze. Te białe paski już się wpisały w miejski krajobraz. Jak tramwaj jest cały niebieski to wygląda brzydko – uważa Maciej Sieczkowski, którego spotkaliśmy na jednym z przystanków.
Jest kilka tramwajów protram WrAs przygotowanych pod autoreklamę MPK i oklejonych w tym celu folią, całkowicie na niebiesko. Pozostałe całkowicie niebieskie tramwaje są pojazdami, z których zdjęto reklamy.
– Część naszych tramwajów jest wykorzystywana jako nośniki reklamowe. Zgodnie z umowami z reklamodawcami, po zdjęciu reklamy mają oni obowiązek przywrócić powierzchnię pojazdu do stanu pierwotnego. Wtedy jeśli jest to konieczne malują pojazd ponownie, ale w taki sposób, by trzymać się kolorystyki niebieskiej z ewentualnymi białymi akcentami – mówi Agnieszka Korzeniowska z MPK. Białe elementy nie oznaczają jednak, że musi być to koniecznie pasek określonej grubości. Tramwaj może być właściwie cały niebieski, a w praktyce każdy po zdjęciu reklamy i przemalowaniu może wyglądać zupełnie inaczej.
Nie istnieje żaden dokument określający sposób malowania tramwajów. Nie ma wzorów ani nawet jednego ustalonego odcienia koloru niebieskiego. – Trzymamy się jedynie tradycyjnej, niebieskiej barwy, która stała się już symbolem wrocławskich tramwajów i do której przyzwyczaili się mieszkańcy. Dodajemy też czasem białe paski – wyjaśnia Agnieszka Korzeniowska.
Pesy całe niebieskie
Wrocław zamówił jednak nowe tramwaje marki Pesa Twist w całkowicie niebieskiej kolorystyce, choć do wyboru było też malowanie z białymi paskami: poziomymi, czy skośnymi. Czy one też będą zakryte reklamą i dlatego nie ma sensu robić białych pasków?
– Nie, nie będziemy sprzedawać powierzchni reklamowej na nowych tramwajach. Bardzo możliwe, że zdobędziemy unijne dofinansowanie na ten projekt, a wtedy nie będziemy mogli przez kilka lat zamieszczać na nich reklam. Taki jest wymóg unii – tłumaczy Agnieszka Korzeniowska. Podobny warunek mają najnowsze skody 19T, czyli tramwaje "Plus" jeżdżące na liniach 31, 32 i 33. Nie mogą mieć przyklejonych reklam, dopóki nie skończy się okres przewidziany w umowie z unią. Minie on w 2018 roku.
A co, jeśli dofinansowania nie będzie? Wtedy miasto kupi 6 tramwajów pesy samodzielnie i nie będzie przeszkód, by okleić je reklamą. W końcu to zysk dla spółki. W zależności od modelu, za reklamę MPK pobiera rocznie 20-30 tys. zł za tramwaj. – Gdy dofinansowania nie będzie, decyzję o reklamie podejmie zarząd spółki – wyjaśnia Korzeniowska.
Pesy mają być niebieskie, bo jednolite malowanie lepiej wpisuje się w ich charakterystykę. – To nowoczesne tramwaje z prostą linią, które estetyczniej będą wyglądać pomalowane jednolicie, na ciemnoniebiesko – wyjaśnia Agnieszka Korzeniowska. O kolorystyce obradowała komisja przetargowa, a ostateczną wersję podpisał zarząd spółki.
Jednolicie niebieskie malowanie sprawia mniej problemów z odtworzeniem koloru nadwozia po wypadkach. Taniej i szybciej polakierować cały element na jeden kolor. Natomiast zamawiając tramwaje MPK może sobie wybrać dowolny kolor bez ponoszenia dodatkowych opłat za różne wzorki i paski.
Łyk historii, czyli kilka słów o malowaniu wrocławskich tramwajów
- Choć wrocławskie tramwaje kojarzy się powszechnie z uwiecznionym w piosence Marii Koterbskiej kolorem niebieskim, nosiły one w swojej historii bardzo różne barwy - mówi Tomasz Paszko, wiceprezes Klubu Sympatyków Transportu Miejskiego i motorniczy wrocławskiego MPK.
Tramwaje w Breslau nigdy nie były niebieskie. Te konne, wprowadzone pod koniec XIX w., prawdopodobnie były żółte. Gdy weszły tramwaje elektryczne, malowano je różnorako w zależności od tego do jakiego przedsiębiorstwa tramwajowego należały: na różne odcienie zielonego, biało-zielono-żółto, czy też biało-czerwono-żółto. Po zjednoczeniu przedsiębiorstw w latach 20. XX w. wygląd wagonów ujednolicono, malowane były na kolor kremowy. Możemy takie malowanie zobaczyć np. na zabytkowym tramwaju Juliusz.
– Dopiero po wojnie, przed Wystawą Ziem Odzyskanych wagony liniowe pomalowano na niebiesko – wyjaśnia Tomasz Paszko. Kolorystykę podpatrzyć mieliśmy we Lwowie. Dziś we Lwowie tej tradycji już nie ma, ale we Wrocławiu się utrzymała, choć nie obyło się bez zawirowań.
– W początku lat 50. przyjęto standardowy w całej ówczesnej Polsce kolor czerwony w dolnej połowie i kremowy w górnej – oopowiada Paszko.
Niebieskie malowanie przywrócono w latach 70 na konstalach typu 102N i 102Na. Jaśniejsze białe bądź kremowe malowanie stosowano na drzwiach czy listwach. – Od około roku 1971 do końca lat siedemdziesiątych wrocławskim tramwajom przywrócono niebiesko-kremowe malowanie. Następnie do koloru niebieskiego dodano białe akcenty, które z czasem zastąpiono srebrnymi dodatkami - mówi Tomasz Paszko
Stare tramwaje "ogórki", kojarzone z modelem konstala 102Na malowane były niemal całkowicie na niebiesko. W 2009 roku zakończyły swoją "służbę", niektóre wyjeździły u nas 40 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?