Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak pracownicy Auchan brali łapówki, by Red Bull i wódka lepiej się sprzedawały

Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Anna Kaczmarz / Polskapresse / Dziennik Polski
Trzy osoby z sieci handlowej Auchan Polska zasiądą na ławie oskarżonych o korupcję. To menedżerowie odpowiedzialni za zakupy towarów do hipermarketów sieci. Według prokuratury, płacili im producenci wódki, wina i napoju energetycznego. Łapówki wręczano w latach 2007 - 2010, łącznie było to od 15 do 50 tysięcy złotych. W zamian konkretne produkty miały być bardziej widoczne na sklepowych półkach.

Czwarty oskarżony to jeden z wręczających pieniądze - z firmy produkującej i sprzedającej alkohole. Wręczyć miał pracownikowi Auchan 25 000 złotych „w bonach towarowych” - czytamy w komunikacie wrocławskiej Prokuratury Apelacyjnej.

Za co wręczano łapówki? Zdaniem prokuratury, by do sieci kupować towary konkretnej firmy niezależnie od tego czy jej oferta jest naprawdę lepsza od ofert innych konkurencyjnych producentów towarów z tej samej branży.

Kto dawał? Z oficjalnego komunikatu prokuratury wynika, że łapówki wręczali przedstawiciele trzech firm - Red Bull Polska czyli dystrybutor popularnych napojów energetycznych, CEDC International - właściciel znanych marek alkoholi np. „Żubrówki”. Jest też wymieniona firma Gallo Vineyards - producent win z Kalifornii w USA.

ZOBACZ TEŻ: Kiedy Real w Koronie stanie się Auchan?

Dzięki łapówkom, towary konkretnych firm miały być „preferowane przy świadczeniu usług” przez firmę Auchan Polska. Chodzi o odpowiednie eksponowanie konkretnych produktów tak, by jak najlepiej się sprzedawały.

Wszystkie cztery osoby usłyszały w prokuraturze zarzuty korupcji biznesowej. Za to przestępstwo grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Ten akt oskarżenia to jeden z wątków śledztwa prowadzonego od kilku lat przez Prokuraturę Apelacyjną we Wrocławiu i policjantów z wydziału do walki z korupcją dolnośląskiej komendy wojewódzkiej. Do sądów trafiło już łącznie trzynaście aktów oskarżenia przeszło dwudziestu osób. A to wciąż nie koniec śledztwa.

Kilka tygodni temu pisaliśmy o oskarżeniu osób związanych niegdyś z Red Bull Polska. Wśród nich byli członkowie ścisłego kierownictwa firmy. Jeden z nich - Alek C. - dobrowolnie poddał się karze. Został skazany na 1,5 roku więzienia i 7,5 tys. zł grzywny.
Na jego procesie jako pokrzywdzone firmy wystąpiły sieci handlowe m.in. Auchan Polska. Ale też Kaufland i Makro Cash and Carry. Alek C. zobowiązał się - w ramach częściowego naprawienia szkody - zwrócić firmie Auchan Polska 2,5 tys. zł. Choć wręczył pracownikowi tej sieci 32 tysiące złotych.

Cała historia zaczęła się od supermarketów sieci Kaufland już cztery lata temu. Wtedy to zatrzymany został menedżer tej firmy odpowiedzialny za zakupy napojów i wód.
To sama sieć wpadła na trop nielegalnego procederu i zawiadomiła policję. Szybko okazało się, że nie chodzi o jednego menedżera z jednej sieci. Bo korupcyjny proceder - ujawnili policjanci - był bardziej powszechny.
W proceder zaangażowani byli dostawcy towarów i pracownicy odpowiedzialni za ich kupowanie. Byli też pośrednicy - naganiacze. To oni niejednokrotnie pomagali kontaktować się dostawcom z odpowiednią osobą, która brała łapówkę. Bywało, że firma miała problem ze sprzedażą produktu do supermarketowej sieci. Wtedy pojawiał się pośrednik - na przykład właściciel hurtowni - sugerujący, że sprawę można załatwić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska