Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karpie nie lubią świąt. A dlaczego jemy je w Wigilię?

Hanna Kowalska
W czasie świątecznego okresu hodowcy zarabiają 90 procent swoich całych zysków
W czasie świątecznego okresu hodowcy zarabiają 90 procent swoich całych zysków Piotr Krzyżanowski
Okres świąteczny to wzmożony utarg nie tylko sklepów i galerii handlowych. W tym okresie prawdziwe żniwa przeżywają także lokalni hodowcy karpia. To właśnie w tych dniach zarabiają 90 procent ze swojego całego rocznego zysku.

Okazuje się, że nie każdy karp może trafić na świąteczny stół. - Karpie odławiane przed świętami muszą mieć trzy lata, aby nadawały się na sprzedaż - podkreśla Eugeniusz Górniak, prezes Gospodarstwa Rybnego w Ruszowie. - Staramy się ryby odławiać i traktować tak, by nie działa im się krzywda, posiadamy wszelkie certyfikaty Głównego Inspektora Weterynarii, które to potwierdzają - zapewnia Górnik.

Trzymanie i transport tych świątecznych ryb jest od wielu lat elementem sporów pomiędzy handlarzami, a ekologami. I choć wiele stoisk targowych i sklepów zapewnia "humanitarne" pozbawienie życia świątecznego przysmaku, to nie wszyscy korzystają z takich usług.

- Mam prawie 70 lat i zawsze kupowałem żywego karpia. Jak popływa sobie w wannie i się odmuli, to lepiej wtedy smakuje - zachwala pan Roman Królewiec ze Zgorzelca. Na pytanie, czy sam zabija rybę, odpowiada zmieszany: - Tak, sam to robię. Nie jest to przyjemne, przyznaję, ale co poradzić? To element tradycji - mówi mężczyzna.

Okazuje się, że istnieją przepisy, które ściśle określają traktowanie karpi. - Co roku Główny Inspektor Weterynarii wydaje komunikat, w którym szczegółowo opisuje sposób odpowiedniego transportowania, przechowywania oraz uśmiercania karpia - informuje Agata Bobrowska, powiatowy lekarz weterynarii w Zgorzelcu.

- Ponadto, jeśli ktokolwiek zauważy niewłaściwe traktowanie zwierzęcia w miejscu jego sprzedaży, może zawiadomić naszą placówkę. Ryby przede wszystkim nie mogą być pokaleczone, a także muszą mieć odpowiednią ilość miejsca, by swobodnie mogły się rozprostować - tłumaczy Bobrowska.

W 2013 roku powiatowy lekarz weterynarii wraz z pracownikami Towarzystwa Ochrony Zwierząt przeprowadziła dwie kontrole w punktach na terenie Zgorzelca, w których ryby były traktowane w sposób nieodpowiedni.

Tradycja spożywania karpia w czasie Świąt Bożego Narodzenia pojawiła się w Polsce dopiero w latach powojennych. Ta azjatycka ryba bardzo szybko przystosowuje się do nowych warunków i żywi się niemal wszystkim, dlatego też jest łatwa w hodowli i, co za tym idzie, powszechnie dostępna.

Co ciekawe spożywanie karpia czy jakiejkolwiek ryby w trakcie wigilii nie ma innego wymiaru niż tradycyjny. Chociaż wielu Polaków wciąż przestrzega wyłącznie postnych dań, to nie ma do tego religijnych przesłanek. Stało się tak za sprawą złagodzenia przepisów postnych w 1983 roku.

Następnie polscy biskupi w 2003 roku potwierdzili ten fakt w specjalnym liście pasterskim nt. przykazań kościelnych. - Nie ma religijnych przesłanek do tego, by karpia spożywać w wigilię, jest to tylko i wyłącznie tradycji przyjęta przez społeczeństwo - tłumaczy ks. proboszcz Kazimierz Pietkun z Parafii św. Józefa Robotnika w Zgorzelcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska