I choć od zakończenia II wojny światowej minęło już tyle lat, to wciąż bez problemu można znaleźć pamiątki po tamtym strasznym czasie. Wystarczy przejść się Śródmieściem. Większość nieodnawianych kamienic jest poszarpana od wybuchów bomb. Na wielu widać też ślady po kulach.
Dopiero kilka miesięcy temu rozpoczęto odbudowę zawalonej kamienicy przy ul. Włodkowica. We Wrocławiu wciąż jest również wiele bunkrów i schronów z czasów wojny. Ich liczbę trudno oszacować, bo część jest zasypana.
Największe schrony stoją przy pl. Strzegomskim, ul. Ołbińskiej, Stalowej i Ładnej. Ich architektura (to ogromne budowle) do dziś robi wrażenie. Co ciekawe, zaprojektował je Richard Konwiarz, miejski architekt, twórca Stadionu Olimpijskiego, pomocnik Maxa Berga przy kreśleniu wizji Hali Ludowej.
Idealnie zachowany "zwykły" schron przeciwlotniczy ostał się na pętli tramwajowej na Księżu Małym. Nie przykrywa go ziemia, więc można dokładnie zobaczyć, jaki był jego rozkład.
Na schrony wykorzystywano też piwnice gmachów publicznych. Wejścia oznaczano białymi strzałkami. Do tej pory widać je na budynku Biblioteki Uniwersyteckiej (od strony ul. Kazimierza Wielkiego). Jednak najwięcej pamiątek kryje ziemia. Wiedzą coś o tym saperzy, bo nie ma tygodnia, aby nie musieli jechać po wykopany (np. przez budowlańców) niewybuch.
Wrocław poddał się później, niż stolica III Rzeszy Berlin
Wrocław skapitulował dopiero 6 maja, 4 dni po upadku Berlina i dwa dni przed zakończeniem II wojny światowej.
Niemcy zamienili Wrocław (i wiele innych miast) w twierdzę, aby spowolnić marsz Armii Czerwonej na Berlin. Chodziło o to, żeby wojska ZSRR straciły impet, zdobywając każde miasto z osobna. Niemcy przeliczyli się jednak. Siły sowieckie były tak liczne, że część wojska zostawała zdobywać twierdzę, a reszta żołnierzy szła na Berlin.
W samym Wrocławiu walki były bardzo zażarte. Zniszczono całe dzielnice (np. Popowice, okolice ul. Powstańców Śląskich), nie oszczędzono zabytków, np. pałacu cesarskiego. Zginęło też kilkadziesiąt tysięcy (choć niektórzy badacze twierdzą, że nawet ponad 100 tysięcy) żołnierzy obu stron i mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?