Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święty Mikołaj nie załatwił nam śniegu na Wigilię, ale za to wykazał się na stacji paliw

Janusz Michalczyk
Czy na święta powinien być śnieg? Oczywiście. Tyle że w ostatnich latach na nizinnych terenach Dolnego Śląska było biało częściej na Wielkanoc, pod koniec grudnia ze świecą można było szukać śladów śniegu. Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie skorygować opisy najbardziej rodzinnych świąt w bajkach dla dzieci.

Nie ma co ukrywać - rodzice robią teraz z siebie bałwanów, bo inne obrazy roztaczają, czytając maluchom do poduszki, a zupełnie co innego widać za oknem. To nawet gorsze niż kłamanie, że Święty Mikołaj przynosi prezenty tylko grzecznym dzieciom. Nie sądzę natomiast, żeby bardzo szkodliwe było oszukiwanie dzieciaków, że istnieje ktoś taki jak Święty Mikołaj. Moment, w którym wyrostki dowiadują się, że w czerwone ciuchy ubiera się ojciec (dziadek, wujek, sąsiad, student - niepotrzebne skreślić), ma kolosalne znaczenie dla prawidłowego ukształtowania psychiki, bo jest niczym szczepionka - od tej chwili jest już bezsporne, że dorośli kłamią jak z nut i trzeba im wciąż patrzeć na ręce, by nie zostać wykolegowanym.

Co oprócz klimatu Bożego Narodzenia należy jeszcze skorygować? Chociażby oznakowanie w Sejmie. Po ostatnich kulinarnych występach prof. Krystyny Pawłowicz stało się oczywiste, że przed wejściem na salę plenarną powinna pojawić się przekreślona kanapka (sałatkę trudniej namalować). Aby nie być posądzonym o sprzyjanie lewicy, proponuję do regulaminu obowiązującego posłów wpisać zakaz używania słowa "kurdupel" wobec lidera opozycyjnej partii. Chyba że uda mu się przejąć władzę. Utarło się bowiem, że na szefie rządu można bezkarnie wieszać psy.

Jeżeli wspomnieliśmy o jedzeniu, to warto zauważyć, że dolnośląscy politycy mogliby większy nacisk położyć na konsumowanie tradycyjnych i regionalnych potraw, bo przybiera na sile ofensywa zagranicznych jadłodajni. Od dawna mamy we wrocławskim Rynku McDonald'sa, niedaleko działa KFC, a teraz otwarto lokal Burger King. Akcja lokalnych polityków, objadających się publicznie naleśnikami, pierogami czy bigosem ma sens, ponieważ ludność jest skołowana, o czym świadczy fakt, że w dniu otwarcia po darmowego burgera ustawiła się pod Feniksem olbrzymia kolejka i - co gorsza - żadna z tych osób wcale nie wyglądała na niedożywioną. Na korzyść stojących w kolejce przemawia natomiast fakt, że grzecznie czekali. Nie powtórzyli wyczynów tych, którzy prawie się pozabijali w jednym ze sklepów sieci Lidl, by zdobyć zdechłego karpia za złotówkę (filmik jest jednym z hitów internetu).

Na święta paliwo powinno być tańsze. Bo niby dlaczego nie? I oto stało się! Ceny na stacjach pikują, wywołując u kierowców niedowierzanie. Kilka dni temu przecierałem oczy, gdy przejeżdżając przez Jelcz-Laskowice ujrzałem na tablicy liczbę "4,21" przy symbolu benzyny. Nawet droższy o kilkadziesiąt groszy litr we Wrocławiu to prawdziwa bajka, bo jeszcze nie tak dawno płaciliśmy o złotówkę więcej. Dziś mamy więc na całym baku spore oszczędności. To nie wszystko. Wczoraj przeczytałem wypowiedź ministra finansów Mateusza Szczurka, który spekuluje, że cena paliwa w nadchodzącym roku zjedzie do 3 zł za litr. Minister jako Święty Mikołaj? Cóż, w roku wyborczym 2015 znajdzie na pewno liczne grono naśladowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska