Lotnisko Lublin: Pasażerka skarży się na problemy z dojazdem do portu

Bilet lotniczy do Gdańska pani Grażynie kupiła córka. Planowany odlot o godzinie 21.25 (w ostatnią niedzielę był opóźniony, samolot wystartował z Lublina o 22.48).

- I co się okazało? Że ostatni szynobus w niedzielę z dworca głównego w Lublinie na lotnisko wyjeżdża o godzinie 13.23, kolejny jest dopiero po 23 - denerwuje się pani Grażyna. I dodaje: - Niewiele lepiej jest z autobusami, też musiałabym niepotrzebnie spędzić dodatkowe godziny w poczekalni.

Co na to przedstawiciele portu?
- Należy podkreślić, że Port Lotniczy Lublin nie jest podmiotem organizującym transport szynowy czy kołowy. Wszelkie uwagi należy kierować do podmiotów świadczących te usługi - stwierdza Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin.
Jednocześnie dodaje: - Informacje o lotach na bieżąco przekazujemy do Przewozów Regionalnych oraz firmy świadczącej transport autobusowy. Od przewoźników zależy, czy je uwzględnią, tworząc siatki swoich połączeń.

Zmiany doraźne niemożliwe
Przewozy Regionalne tłumaczą z kolei, że nie da się zmieniać rozkładów szynobusów tak szybko, jak lotniczych. Obowiązujące przepisy PKP PLK wymagają, żeby to stało się najpóźniej 40 dni przed wejściem zmiany w życie. - Nie możemy wprowadzać zmian doraźnie, ale i tak staramy się reagować na bieżąco - przekonuje Zofia Dziewulska ze spółki Przewozy Regionalne.

Problem? Pieniądze
O ewentualne zmiany rozkładu szynobusów Lublin - Świdnik zapytaliśmy także Urząd Marszałkowski, który dotuje to połączenie.
- Chcielibyśmy, aby kursów w ciągu dnia było więcej niż teraz, żeby każdy pasażer poczuł się komfortowo, jednak nie jest to możliwe ze względów finansowych - podkreśla Beata Górka, rzeczniczka marszałka.

Piotr Jankowski podpowiada jeszcze jeden sposób dotarcia na lotnisko: taksówką z korporacji rekomendowanej przez Port Lotniczy Lublin. - Na jeżdżenie z Lublina do Świdnika taksówką po prostu mnie nie stać - odpowiada pani Grażyna. - Na szczęście tym razem do Świdnika odwiozą mnie znajomi, ale to nie rozwiązuje problemu. Jestem pewna, że takich osób jak ja jest dużo więcej - dodała w niedzielę po południu.