Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Rybka

Kacper Chudzik
Były prezydent Głogowa

Takie najwcześniejsze święta jakie pamiętam, spędzaliśmy u cioci w Gaworzycach, mojej rodzinnej miejscowości, w której mieszkałem do czwartego roku życia. W dużym pokoju stała tam ogromna choinka. Pamiętam, że było w nim zimno, żeby drzewko za szybko nie zgubiło igieł. Choinka była ozdobiona własnoręcznie przygotowanymi ozdobami. Były tam jabłka, papierowe łańcuchy, czy bombki z cukierków. Te ostatnie oczywiście się podjadało. Oczywiście czekaliśmy z niecierpliwością na rozpakowanie prezentów po wspólnym zjedzeniu wigilijnej kolacji.

Jak to na wsi, nie mogło też zabraknąć kolędników. Dla mnie ich wizyta była zawsze ogromnym przeżyciem. To było takie prawdziwe. Dla dziecka te stroje były bardzo realistyczne. Siedziało się więc trochę wystraszonym na kolanach rodziców i oglądało z uwagą przygotowane przez nich przedstawienia.

Po przeprowadzce do Głogowa w dalszym ciągu kultywowaliśmy rodzinne obchodzenie świąt. Dalsza i bliższa rodzina spotykała się w naszym domu przy ul. Chopina. Przez lata naszą tradycją jest wspólne czytanie fragmentów Pisma Świętego, mówiących o narodzinach Jezusa.

Jeśli chodzi o kulinarną stronę świątecznych kolacji to zawsze w moim rodzinnym domu było ciekawie pod tym względem. Moja mama pochodzi ze wschodu, więc na świątecznym stole nie brakowało tradycyjnych potraw pochodzących z tamtych rejonów.
Tradycję organizowania rodzinnych spotkań wigilijnych wciąż w dalszym ciągu kultywujemy. Teraz spotykamy się u mnie w Jerzmanowej. Nie brakuje oczywiście ogromnej choinki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska