W 2015 r. miasto przekaże 6 mln zł na Śląsk. 4,5 mln łącznie na koszykówkę, żużel, siatkówkę, reczną

– To jest 6 mln zł i więcej już z pewnością nie będzie – przekazał nam Jacek Sutryk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych.

– Tak jak zapowiadaliśmy, ta kwota na Śląsk jest 2,5 raza mniejsza niż poprzednio – dodał rzecznik magistratu Arkadiusz Filipowski.

Możemy się jednak domyślać, że kolejne złotówki dopłyną do piłkarskiego Śląska z innego źródła. W mijającym roku było to chociażby reklamowanie na koszulkach futbolistów wrocławskiego maratonu.

Kolejne 4,5 mln zł zostanie podzielonych między pięć klubów grających w najwyższej klasie rozgrywkowej. To Śląsk (koszykówka mężczyzn) i Ślęza (koszykówka żeńska), Betard Sparta (żużel), Śląsk (piłka ręczna) oraz Impel (siatkówka żeńska).
Ta kwota nie jest jeszcze dokładnie podzielona. Departament sportu uczyni to według kilku kryteriów. Pod uwagę będzie brał m.in. popularność dyscypliny wśród mieszkańców, wyniki z poprzedniego sezonu oraz to, czy zespół reprezentuje miasto w europejskich pucharach.

Pierwsze przelewy z miasta do klubów mają pójść już na początku stycznia. Warunkiem otrzymania pieniędzy jest rozgrywanie wszystkich domowych, ligowych meczów we Wrocławiu. Zatem piłkarze ręczni nie będą mogli już grać swoich spotkań w Kobierzycach, a siatkarki w Twardogórze. Tak bywało w przeszłości.

Pół miliona złotych otrzymają do podziału gry zespołowe w mniej popularnych dyscyplinach.

Jeszcze jedną pulą jest 200 tys. zł, która to kwota zostanie rozdzielona pomiędzy przedstawicieli sportów indywidualnych. – Nie wszystkie krajowe związki sportowe działają prężnie, a te pieniądze pozwolą m.in. wysyłać naszych sportowców na zagraniczne imprezy mistrzowskiej rangi – tłumaczył Piotr Mazur, dyrektor biura sportu.

Jacek Sutryk zwracał uwagę, że stał się Wrocław swego rodzaju ewenementem w skali kraju. Miasto posiada bowiem ekstra-klasowe drużyny w piłce nożnej, siatkówce, żużlu, koszykówce oraz piłce ręcznej. Istotnie jest to obecnie sytuacja rzadko spotykana w innych miastach.