Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wałbrzyszanie zapłacą mniej za wodę?

Paweł Gołębiowski
Dariusz Gdesz
Wałbrzyszanie wzięli udział w pierwszym w historii miasta referendum

Nie było tłumu wałbrzyszan w lokalach 66 komisji obwodowych podczas zorganizowanego w niedzielę po raz pierwszy w tym mieście referendum. O godz. 16 frekwencja wyniosła 12,7 proc. To niewiele, nawet w porównaniu do słabej pod tym względem drugiej tury wyborów samorządowych. Wówczas o godz. 15 frekwencja wyniosła 15,5 proc. W sumie w wyborach wzięło wtedy udział 28,2 proc. uprawnionych.

Mieszkańcy odpowiadali tak lub nie na trzy pytania. Jedno dotyczyło dopłat z budżetu miasta do rachunków za wodę. Dwa pozostałe wiązały się z istniejącym w mieście składowiskiem odpadów niebezpiecznych. Mieszkańcy odpowiadali więc, czy są za tym, by w Wałbrzychu istniał zakaz lokalizacji składowisk niebezpiecznych odpadów i czy w mieście powinien obowiązywać zakaz poruszania się ciężarówek o masie większej niż 5 ton, przewożących odpady inne niż komunalne, będące substancjami niebezpiecznymi.

Pomysłodawcą i inicjatorem referendum był komitet wyborczy Nowoczesny Wałbrzych. Tworzyły go osoby skupione wokół Patryka Wilda, byłego kandydata na prezydenta Wałbrzycha. Ci, którzy na referendum przyszli, raczej zakreślali na kartach do głosowania "tak".

- Przyszłam opowiedzieć się za likwidacją składowiska, bo to nie do pomyślenia, żeby coś takiego znajdowało się prawie w centrum miasta. Trują nas. Jak zawieje wiatr, to śmierdzi tak, że nie ma mowy o otwarciu okna - mówiła Zofia Kosiba, mieszkająca przy ulicy Niepodległości. Dodawała, że jest też za tym, aby urząd miasta dopłacał do rachunków za wodę. - Mam niską emeryturę i po zrobieniu opłat trudno jest godnie żyć, a chciałoby się jeszcze pomóc dzieciom - dodawała.

W lokalu w przedszkolu w dzielnicy Podgórze, gdzie głosowała, tuż przed godziną 13 frekwencja wynosiła około 10 procent. Na 1030 uprawnionych do głosowania zjawiło się 116 osób. A to punkt znajdujący się niedaleko składowiska odpadów. Tam głosowali m.in. mieszkańcy kilku sąsiadujących z nim ulic. - Informacja o referendum była za słaba. Moje sąsiadki nic o nim nie wiedziały, a ja też dowiedziałam się w ostatniej chwili. Do tego lokale są źle oznakowane - narzekała głosująca również w przedszkolu na Podgórzu Helena Burda.

Aby wynik referendum był ważny, frekwencja musi wynieść co najmniej 30 procent.

W szkole podstawowej nr 5 przy ulicy Poznańskiej (Podgórze) frekwencja także nie była najwyższa. Przed godziną trzynastą udział w referendum wzięło około 150 osób na 2087 uprawnionych. Przychodziły głównie starsze osoby.

- Przyprowadziłem mamę, bo bardzo chciała zagłosować - opowiadał nam Ryszard Wołkowski. Starsza pani wyjaśniała natomiast, że koniecznie chciała wziąć udział w referendum, bo to ważne wydarzenie dla Wałbrzycha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska