Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaparkuj i przesiądź się do MPK. Tylko że we Wrocławiu to się nie opłaca (FILM)

Bartosz Józefiak
Parkuj i jedź na Psim Polu
Parkuj i jedź na Psim Polu fot. Janusz Wójtowicz
Monitorowane parkingi na obrzeżach miasta, przy pętlach tramwajowych i stacjach PKP to najlepsza recepta na korki - mówią eksperci. Już dawno przekonały się o tym władze Warszawy, które intensywnie inwestowały w system Park & Ride. Wrocław pod tym względem ma powody do wstydu.

Rano wokół Stadionu Olimpijskiego trudno znaleźć wolne miejsce. Okolice przystanku tramwajowego linii 33 są gęsto zastawione autami. - Parkuję tu samochód i dojeżdżam do centrum tramwajem. Oszczędzam czas - mówi Martyna Adamska, dojeżdżająca do pracy z Oławy.
To jeden z "dzikich" parkingów przesiadkowych - miejsc, gdzie kierowcy spoza miasta zostawiają auta, by przesiąść się do tramwajów.
We Wrocławiu urzędnicy wyznaczyli kilka parkingów Park&Ride. Niektóre z nich, jak ten przy Stadionie Miejskim, nieźle spełniają swoją rolę. Inne, jak klepisko przy pętli Oporów, to kompletny niewypał.
- Zostawiałbym tu auto, bo nie uśmiecha mi się jeździć przez zakorkowaną Grabiszyńską. Ale odjeżdża stąd zbyt mało tramwajów i nie miałbym jak dojechać do pracy. Nie opłaca mi się kupować biletu miesięcznego na tramwaj, ale gdybym np. jako kierowca mógł kupić tańszy bilet - wtedy miałoby to sens - opowiada Jarosław Ferenc, który mieszka pod Kostomłotami.


Parkingi przy wjeździe do stolicy Dolnego Śląska bardziej przypominają klepiska niż nowoczesne węzły przesiadkowe. Jest ich niewiele, są w złych miejscach, nie ma tam monitoringu. Dlatego przyjezdni, zamiast zostawić auto na obrzeżach i przesiąść się w tramwaj lub pociąg, pchają się autami do centrum miasta. To główna przyczyna naszych korków.
ZOBACZ FILM

W poniedziałek samorządowcy i eksperci od komunikacji spotkali się we Wrocławiu, by rozmawiać o systemie Park&Ride w naszej aglomeracji.
Stolica Dolnego Śląska ma sporo do nadrobienia, jeśli chce pozbyć się korków. Badania pokazują, że najwięcej aut osobowych wjeżdża co rano do Wrocławia z Siechnic, Żórawiny, Jelcza-Laskowic, Miękini, Oławy, Długołęki, Kobierzyc i Wiszni Małej. Na drogach dojazdowych z tych miejscowości potrzebne są parkingi.

Dużą popularnością cieszyłby się parking przy pętli Krzyki. Wielu kierowców dojeżdżających od węzła Bielany zostawia auto przed sklepem Lidl przy Powstańców Śl. i wsiada do tramwaju. Podobnie jest przy centrum handlowym Marino.
- W planach urzędu miasta jest powiększenie parkingów przy stacjach kolejowych Wrocław Leśnica i Psie Pole, analizujemy też potrzeby w rejonie przystanków kolejowych: Osobowice, Kuźniki oraz nowego przystanku Wrocław Grabiszyn. Nie są to typowe Park&Ride, tylko parkingi ułatwiające kierowcom dostęp do przewozów kolejowych - wyjaśnia Zbigniew Komar, wicedyrektor departamentu infrastruktury i gospodarki.
I dodaje: - Na terenie Wrocławia, odpowiednikiem takich parkingów są place przy pętlach tramwajowych. Będziemy taki budować np. w Leśnicy (przy ul. Snycerskiej), na Gaju (przy Bardzkiej) czy przy ciągu ul. Kosmonautów (w rejonie Boguszowskiej). Bardzo zależałoby nam na dużym parkingu przy pętli tramwajowej na ul. Krakowskiej, ale na razie nie ma tam terenu pod taką inwestycję.
Komar podkreśla, że wymienione lokalizacje (z wyjątkiem Leśnicy) to na razie plany i nie wiadomo jeszcze, które parkingi i w jakiej kolejności będą budowane.
Najszybciej prawdopodobnie powstanie parking w Leśnicy. W 2016 r. auta będzie mogło tam zostawić 60 kierowców.
Ale sama lokalizacja to nie wszystko. - Kierowcy muszą wiedzieć, że ich auto jest bezpieczne na takim parkingu - opowiada Jacek Kowalski, prezes stowarzyszenia gmin i powiatów aglomeracji wrocławskiej. - Nie potrzeba ogrodzenia, wystarczyłby monitoring, do którego kierowca miałby dostęp przez internet. To łatwe technologicznie rozwiązanie.

W Pradze Park&Ride są ogrodzone i strzeżone, a opłata jest symboliczna. Pod warunkiem, że parkujący zabierze auto na noc. Jeśli nie - musi płacić dużo więcej. Dzięki takiemu rozwiązaniu z parkingu korzystają przyjezdni, a nie okoliczni mieszkańcy. We Wrocławiu parking przy Wzgórzu Andersa jest często zapełniony, ale auta zostawiają tam głównie studenci Uniwersytetu Ekonomicznego.

Warto też powiązać opłaty za parking z biletem na tramwaj, tak jak w Warszawie. - Potrzebne są dodatkowe zachęty, np. zniżki na bilety komunikacji miejskiej dla parkujących. Ważna jest też promocja, bo wiele osób nie ma pojęcia o istnieniu takich miejsc - mówi Jacek Kowalski.
Co z rozwojem systemu Park&Ride? - System to nie tylko parkingi, ale też organizacja. W urzędzie miejskim toczą się teraz rozmowy, jaki model funkcjonowania przyjąć i jak zachęcić kierowców do zostawiania tam samochodów. Poznajemy też rozwiązania z innych miast. Nie ma jeszcze ostatecznych decyzji - tłumaczy Zbigniew Komar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Zaparkuj i przesiądź się do MPK. Tylko że we Wrocławiu to się nie opłaca (FILM) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska