Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Prezes MPK bezpodstawnie obniżył pensje. Usłyszał wyrok

Marcin Rybak
Władysław Smyk będzie prezesem MPK tylko do 31 grudnia 2014
Władysław Smyk będzie prezesem MPK tylko do 31 grudnia 2014
Kilka dni przed złożeniem dymisji, prezes wrocławskiego MPK Władysław Smyk usłyszał we wrocławskim sądzie karnym wyrok - ustalili dziennikarze portalu GazetaWroclawska.pl. Sąd uznał, że Smyk winny jest wykroczeniu, które polegało na obniżeniu pensji kilkunastu pracownikom firmy. Nie wiadomo, czy właśnie ten wyrok był przyczyną dymisji prezesa - nie odbiera on od nas telefonów.

Sąd uznał Smyka winnym, ale zrezygnował z wymierzania kary. Tłumaczył to „znikomą szkodliwością czynu”. Wyrok jest prawomocny.

Wniosek o ukaranie prezesa skierowała do sądu Państwowa Inspekcja Pracy. Rzecz dotyczy grupy motorniczych i historii, która wydarzyła się w 2012 roku. W maju zarząd firmy zawarł porozumienie ze związkami zawodowymi. Zakończyło one spór zbiorowy uzgodnieniem, że od 1 lipca 2012 roku będą podwyżki wynagrodzeń. Ale nie miało to być wyłącznie podniesienie pensji o konkretną kwotę. Uzgodniono, że owe podwyżki będą przyznawana po ocenie, jak poszczególni pracownicy wywiązują się ze swoich obowiązków. Ustalono kryteria, a ocen mieli dokonywać kierownicy zajezdni i szefowie działów w administracji firmy.

W efekcie takich ocen kilkunastu motorniczych wyższych pensji nie dostało. Rzecz wyszła na jaw w czasie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. PIP ocenił, że władze MPK złamały prawo. Bo zasady podwyższania pensji uregulowane były w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy. A w 2012 roku ustalono inne, nowe, niezapisane w tym Układzie zasady oceniania pracowników i przyznawania podwyżek. I właśnie dlatego kilkunastu motorniczych nie dostało większych pensji.

CZYTAJ WIĘCEJ: PREZES MPK PODAŁ SIĘ DO DYMISJI

W marcu 2013 wszyscy, których sprawa dotyczyła, ostatecznie dostali podwyżki wraz z wyrównaniem od lipca 2012. Zażądała tego w pokontrolnym protokole PIP. Bezpodstawne obniżanie pracownikom pensji – a tak całą sprawę oceniła Inspekcja – to wykroczenie. Dlatego prezes Smyk stanął przed sądem. Do winy się nie przyznał. Bo to nie on oceniał pracowników a ich kierownicy w zajezdniach.

Sąd uznał jednak, że prezes prawo złamał, choć nieumyślnie. To on – jako szef firmy – jest pracodawcą i ma obowiązek wypłaty wynagrodzeń. To on „wyinterpretował” zasady podnoszenia pensji inne niż obowiązujące w firmie przepisy. Ale ostatecznie wszyscy pracownicy, których rzecz dotyczyła, pensje wyższe dostali i to z wyrównaniem.
Dlatego sąd prezesa nie ukarał. Kilka dni temu Sąd Okręgowy rozpatrywał apelację od wyroku z pierwszej instancji i utrzymał go w mocy. Prezes będzie musiał tylko zapłacić 30 złotych kosztów procesu.

CZYTAJ TAKŻE: TRAGICZNA SYTUACJA MPK. CAŁA OPOZYCJA CHCE NADZWYCZAJNEJ SESJI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska