Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koalicja w sejmiku jak domek z kart. Kiedy runie?

Malwina Gadawa
Paweł  Wróblewski zadeklarował, że jest z Rafałem Dutkiewiczem
Paweł Wróblewski zadeklarował, że jest z Rafałem Dutkiewiczem fot. Tomasz Hołod
Kto będzie rządził województwem? Ten, kto obieca i da więcej. Liczenie głosów trwa. Wciąż tworzy się koalicja w sejmiku dolnośląskim. Czy Marek Dyduch i SLD, choć przegrało wybory, powrócą do gry?

AKTUALIZACJA: ZOBACZ KTO Z PSL TRAFI DO ZARZĄDU WOJEWÓDZTWA

Choć od wyborów samorządowych mija już miesiąc, to wciąż nie wiadomo, kto będzie rządził województwem dolnośląskim. Problem w tym, że nie wszyscy radni związani z Rafałem Dukiewiczem zamierzają być lojalni wobec Platformy Obywatelskiej.
Na wspólną listę PO i Dutkiewicza padło najwięcej głosów. Razem z Polskim Stronnictwem Ludowym mają 21 radnych w 36-osobowym sejmiku. Teoretycznie. Być może dopiero radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej przesądzą o stabilnej większości w dolnośląskim parlamencie.

Przypomnijmy, że pierwsza sesja sejmiku województwa dolnośląskiego zakończyła się sporym zamieszaniem. Część radnych Platformy i PSL wyszła z sali, gdy okazało się, że wybór przewodniczącego może pójść nie po ich myśli, bo nie mieli większości. Na sali brakowało sześciu niezaprzysiężonych radnych.
Skutki mogły być zaskakujące, bo o mały włos przewodniczącym sejmiku zostałby związany z Dutkiewiczem Paweł Wróblewski, a nie Barbara Zdrojewska (PO), której kandydatura była wcześniej uzgodniona. Po wyjściu radnych zabrakło kworum i trzeba było przerwać sesję.

ZOBACZ:

Przewrót w sejmiku. Radni PO zrywają obrady, a koalicja zawisła na włosku

Co się stanie w najbliższy poniedziałek, gdy sesja zostanie wznowiona? Z arytmetyki wynika, że gdyby część radnych "zdradziła" Dutkiewicza, to mogłaby się z ich udziałem zawiązać egzotyczna koalicja, składająca się ponadto z radnych PiS, SLD oraz Bezpartyjnych Samorządowców. I to właśnie ona przejęłaby władzę w województwie.
Nieoczekiwanie dla Platformy ważny stał się każdy głos w sejmiku. Języczkiem u wagi mogą okazać się dwa mandaty SLD.
O tym, że nie jest to tylko wróżenie z fusów, może świadczyć kalendarz Marka Dyducha (SLD). W ubiegłym tygodniu spotkał się kolejno z Jackiem Protasiewiczem, szefem PO na Dolnym Śląsku), i Rafałem Dutkiewiczem, prezydentem Wrocławia. Na koniec tygodnia zjadł obiad z Robertem Raczyńskim, prezydentem Lubina i liderem Bezpartyjnych Samorządowców.
Dziś Dyduch ma ponownie spotkać się z Dutkiewiczem. Co może mu zaoferować prezydent Wrocławia? Pole manewru ma niewielkie. Wiadomo, że nie brakuje w PO i PSL chętnych do objęcia stanowisk w zarządzie województwa. Zarząd nie jest z gumy. Miejsca dla Dyducha na razie nie ma.

Tymczasem z naszych ustaleń wynika, że Bezpartyjni Samorządowcy kuszą Dyducha, obiecując mu właśnie funkcję członka zarządu.

Nie wiadomo, co zrobi drugi radny z SLD - Kazimierz Janik. Nie jest tajemnicą, że nie chce współpracować z PiS.
Aby dopełnić skomplikowanego obrazu, dodajmy, że PiS nie chce na razie żadnych stanowisk w zarządzie i nie zamierza oficjalnie wchodzić do ewentualnej koalicji. Celem tej rozgrywki jest dla niego odsunięcie PO od władzy.
Kluczową postacią wydaje się Paweł Wróblewski, który do sejmiku wszedł jako człowiek Dutkiewicza z listy PO. Na pierwszej sesji wyglądało na to, że gotów jest porzucić szeregi koalicji w zamian za stanowisko przewodniczącego sejmiku.
Według Protasiewicza, Wróblewski wycofa swoją kandydaturę w wyborach na przewodniczącego sejmiku i zadowoli się funkcją zastępcy Barbary Zdrojewskiej. To wariant tymczasowy. Za rok Zdrojewska ma wystartować do Senatu. Jeżeli wygra, to Wróblewski zostanie szefem sejmiku. Z kolei Ewa Rzewuska, kolejna radna od Rafała Dutkiewicza podejrzewana o "zdradę", ma obiecane stanowisko przewodniczącej komisji ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Ponadto zachowa stanowisko w radzie nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

Na poniedziałkowej sesji znów może być gorąco. Radni opozycyjni zamierzają utrudnić zaprzysiężenie sześciu nowych radnych, sięgając po kruczki formalne. Andrzej Kubica, wieloletni były szef działu prawnego w urzędzie wojewódzkim i znawca prawa samorządowego, zapewnia jednak, że nie ma do tego żadnych przeszkód.
Bezpartyjni Samorządowcy odgrażają się, że tym razem to oni wyjdą z sali, by uniemożliwić obrady. Natomiast skłóceni działacze PSL nie mogą się porozumieć, kto z ich partii obejmie dwa fotele w zarządzie. Być może radni wybiorą na sesji tylko przewodniczącego sejmiku i marszałka województwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Koalicja w sejmiku jak domek z kart. Kiedy runie? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska