Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Sukcesy młodych gwardzistek

PJ
Impel Młoda Gwardia Wrocław
Grupa prowadzona przez trenerkę Anetę Walasek kroczy od sukcesu do sukcesu. Jej podopieczne już teraz wykazują się dużym profesjonalizmem

- Moje zawodniczki to bardzo fajne dzieciaki. Nigdy nie brakuje im zacięcia i motywacji do treningu - mówi szkoleniowiec Impelu Młodej Gwardii Wrocław.

Zespół przez nią prowadzony to dziewczyny z rocznika 2001. Wszystkie chodzą do jednej klasy sportowej, w Gimnazjum nr 5 we Wrocławiu.

- Szczególnie trzeba tutaj wspomnieć o dziewczętach spoza Wrocławia, dojeżdżających codziennie rano. Godzą bardzo wczesne wstawanie z nauką i treningami. Trenujemy w sumie 16 godzin tygodniowo, plus mecze, które rozgrywamy w niedzielę, więc jest to całkiem spory wysiłek. Jedna dziewczyna musiała z tego powodu przeprowadzić się do Wrocławia. Tu duże wyrazy uznania należą się zwłaszcza rodzicom, którzy musieli podjąć bardzo trudną decyzję, ale zdecydowali się wspierać swoją córkę w realizowaniu się - zaznacza.

- Zresztą z pozostałymi rodzicami też często rozmawiam. Bardzo się cieszę, że chodzą na mecze swoich pociech. Dla nich to wsparcie jest bardzo ważne - podkreśla pani trener.

Ostatnie sukcesy tych zawodniczek to II półfinałowy turniej młodziczek o mistrzostwo Dolnego Śląska w piłce siatkowej. Zespół młodziczek pod szyldem IMPEL Młoda Gwardia II (w całości składający się z dziewcząt I klasy Gimnazjum nr 5) pokonał po bardzo emocjonującym spotkaniu gospodarza IMPEL Młodą Gwardię I (starszy rocznik) 2:1, a następnie wygrał z MKS-em Kłodzko 2:0.

- Bardzo motywujące dla mnie jako trenera i dla samych dziewczyn jest pokonanie starszych zawodniczek. W tym wieku nawet rok różnicy często ma ogromne znaczenie - mówi zadowolona Walasek.

Dzięki tej wygranej gwardzistki przybliżyły się do awansu do finału wojewódzkiego, o który grały wczoraj.
- Łatwo nie było, ale udało się! Wygrałyśmy 2:0 i 2:1 i teraz czekamy na wyłonienie naszych rywalek w turnieju finałowym - powiedziała szczęśliwa opiekunka młodych gwardzistek.

Sukcesy nie biorą się jednak znikąd. Dziewczyny mają bardzo zintensyfikowany plan treningowy, a przecież muszą też uczęszczać na normalne zajęcia i się uczyć, a wszystkie uczą się bardzo dobrze. Większość ma świadectwo z czerwonym paskiem.

- W tej grupie wszystko wygląda tak, jak należy. Dziewczyny trenują i uczą się wzorowo. Mogłoby się wydawać, że ciężko połączyć trening w klubie z nauką, ale one stanowią przykład, że jak się chce, to można. Nie ma z nimi żadnych problemów wychowawczych, bo po prostu... nie mają czasu na wybryki. Od rana są w szkole, później trenują w klubie, wracają do domu i znów muszą się uczyć. Następnego dnia muszą wstać wcześnie rano, więc czasu wolnego mają jak na lekarstwo - podkreśla.

Każda drużyna potrzebuje liderek, które w ciężkich momentach pociągną grę zespołu.

- Takie zadziory są bardzo potrzebne. Ja mam to szczęście, że są u mnie co najmniej dwie, a może nawet trzy urodzone liderki. Zawsze jednak wygrywamy i przegrywamy jako drużyna. Najważniejszy jest zespół - podsumowuje Aneta Walasek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska