Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skuteczne weto ekologów

Artur Szałkowski
Budowę wyciągu na Dzikowcu rozpoczęto po spełnieniu wymogów obrońców przyrody
Budowę wyciągu na Dzikowcu rozpoczęto po spełnieniu wymogów obrońców przyrody Dariusz Gdesz
W Boguszowie ekolodzy dogadali się z inwestorem. W Mieroszowie nadal blokują budowę drogi.

Na stoku Dzikowca (836 m n.p.m.) w gminie Boguszów-Gorce koło Wałbrzycha rozpoczęto budowę wyciągu kanapowego. W miejscu, gdzie ponad ćwierć wieku temu działał narciarski wyciąg orczykowy. Mimo to rozpoczęcie budowy nie było proste. Wszystko przez interwencję ekologów.

- Z inwestycją mogliśmy wystartować już dwa lata temu. Zarzucono nam jednak, że w dokumentacji nie ma stosownej opinii o wpływie wyciągu na tutejszą faunę - opowiada Marian Nogaś, burmistrz Boguszowa-Gorców. - Procedurę związaną z otrzymaniem pozwolenia na budowę musieliśmy przeprowadzać aż dwa razy.

Po dołączeniu do dokumentacji pozytywnej opinii wojewódzkiego konserwatora przyrody, nie było już przeszkód z rozpoczęciem inwestycji. Nakazano jednak wykonanie kilku prac.

W trakcie budowy kilka gatunków rzadkich roślin występujących w pobliżu stoku narciarskiego osłonięto specjalnymi siatkami ochronnymi. Gospodarze wzniesienia zostali również zobligowani do regularnego koszenia trawy na stoku.

Zgodnie z planem, w połowie stycznia przyszłego roku, wyciąg powinien być oddany do użytku. Na Dzikowcu będzie punkt widokowy. Natomiast sam szczyt będzie centrum sportów narciarskich, paralotniarstwa i kolarstwa górskiego.
Interwencja ekologów doprowadziła tam do prawie dwuletniego opóźnienia budowy wyciągu. Natomiast w Mieroszowie, gminie położonej z drugiej strony Dzikowca, skutecznie zablokowała budowę jezdni. Władze chcą wybudować ją w miejscu istniejącej drogi żwirowej między Unisławem Śl. i Sokołowskiem.

Członkowie Polskiego Klubu Ekologicznego stwierdzili, że nowa trasa przetnie teren, na którym występują rzadkie gatunki zwierząt. Jeden z najważniejszych to niepylak mnemozyna, motyl, którego jedyne w Polsce stanowisko jest w miejscu, gdzie ma przebiegać droga.

Władze przekonują jednak, że droga to konieczność. Istniejąca przebiega pod niskim wiaduktem kolejowym. Nie mieści się pod nim większość ciężarówek, w tym pojazd z drabiną wałbrzyskich strażaków.

- Złożyliśmy zażalenie do Ministerstwa Ochrony Środowiska, które przyznało nam rację - mówi Andrzej Laszkiewicz, burmistrz Mieroszowa. - Minister nakazał wojewodzie przygotowanie nowej ekspertyzy. Mam nadzieję, że tym razem budowa nie zostanie już oprotestowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska