Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka fado aż kipi od emocji

Teresa Salgueiro
Fot. Archiwum artystki
Z Teresą Salgueiro, pieśniarką fado, która zaśpiewa w sobotę we Wrocławiu, rozmawia Agnieszka Gonczar

Na czym polega fenomen fado? Wielu ludzi, którzy raz je usłyszą, mówi, że nie może już o nim zapomnieć.
Fado to nasza narodowa muzyka, która narodziła się w niezwykle bogatej kulturowo Lizbonie. Ta muzyka przesycona jest emocjami, można w niej zawrzeć dosłownie wszystko. Czasami wydaje się nam, że nie dałoby się inaczej opowiadać o życiu niż za pomocą fado.

Myśli Pani, że można je śpiewać w innym języku? Czytałam ostatnio o "japońskim fado"...
Ludzie, którzy chcą śpiewać fado w innym języku, muszą pamiętać, że wiele przez to stracą. Można inspirować się fado, ale dokonując pewnych zmian formalnych - to już nie będzie to samo. Tak było z Madredeus.

Jak? Dlaczego nagle przerwaliście współpracę?
Odeszłam z grupy trzy lata temu, będąc z nimi przez 21 lat swego życia. Chciałam kontynuować pracę, ale z drugiej strony czułam ogromną potrzebę, aby powiedzieć także coś na swój sposób. Około czterech lat temu, zanim odeszłam, dostaliśmy propozycje zawarcia 7-letniego kontraktu. Wtedy po raz pierwszy w życiu poczułam, że nie mogę tylko pracować w zespole, że muszę iść swoją drogą. Chciałam śpiewać w innym języku, spróbować innych konwencji, różnych stylów. Kiedy Madredeus podpisał kontrakt, ja odeszłam.

Od tamtego czasu nagrała Pani aż pięć solowych albumów, współpracując z osobistościami światowej sceny muzycznej, jak Zbigniew Preisner, Jose Carreras czy wokalistka jazzowa Maria Joao. Czym się Pani inspiruje, dobierając repertuar?
Nie da się jednoznacznie wskazać jednego źródła, ale myślę, że największy wpływ na całą moją twórczość miała muzyka poznana w dzieciństwie, kiedy bawiłam się na podwórkach mojego rodzinnego miasteczka. W tle zawsze unosił się gwar rozmów i muzyka - prosta, ale z siłą wyrazu, którego do dziś nie potrafię zapomnieć.

Podobno zaczynała Pani karierę jako dziecko.
Nie takie znów dziecko. Byłam nastolatką, gdy zaczęłam śpiewać na lizbońskich ulicach. Podczas jednego z występów usłyszeli mnie Rodrigo Leao i Gabriel Gomes z Madredeus.

Teresa wystąpi 12.02 o godz. 20 w synagodze Pod Białym Bocianem (ul. Włodkowica 7) w ramach Ethno Jazz Festivalu. Będzie promować album "Voltarei a' minha Terra". Bilety są po 150, 120, 90 i 60 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska