Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Legnicy obawiają się okrutnego mordercy

Zygmunt Mułek
Może inspiracją do plotek był widok policjantów poszukujących zaginionego legniczanina
Może inspiracją do plotek był widok policjantów poszukujących zaginionego legniczanina fot. karina trojok
W Legnicy mordują dzieci i wyrywają im narządy. Jedni mówią, że pobierane są one na sprzedaż, inni, że robi to jakiś wampir czy rzeźnik.

Pierwsza z tych mrożących krew w żyłach opowieści brzmi: - Wiesz, że koło dworca PKP znaleziono martwą dziewczynkę? - opowiada mi moja zaaferowana sąsiadka Janina Mikulska. - Ktoś wyrwał jej serce. Ludzie mówią, że pojawił się jakiś wampir.

Ta mrożąca krew w żyłach opowieść pojawiła się w mieście niedawno - co najwyżej tydzień temu. Zatacza już coraz szersze kręgi. I ciągle jest "ulepszana".

- Kolega mi opowiadał, że na osiedlu Kopernika zamordowano w okrutny sposób mężczyznę - mówi Jerzy Nowowiejski. - Wycięto mu wszystkie organy. Nie chciało mi się w to wierzyć, ale kumpel zapewniał, że to prawda, bo sam widział, jak koło bloku stało pełno policji, która ogrodziła teren. Nikogo tam nie wpuszczali.

Podinspektor Sławomir Masojć, rzecznik legnickiej policji i radny miejski, gdy przyszedł do magistratu, spotkał dwie urzędniczki. - Panie były bardzo poruszone . Pytały mnie, czy powinny się bać - mówi Masojć. - To świadczy o tym, jak szerokie kręgi zatacza ta plotka.

Jednak policja stanowczo dementuje te pogłoski. - W ostatnim czasie w Legnicy nie było żadnego morderstwa - zapewnia podinsp. Masojć. - Takie plotki pojawiają się cyklicznie. I są bardzo szkodliwe, bo obniżają poczucie bezpieczeństwa obywateli. Ludzie zaczynają się bać.

Skąd wzięła się ta legenda miejska? W styczniu zaczęła krążyć informacja o tajemniczym mordercy grasującym w okolicach Wrocławia. Miał zabijać ludzi i wycinać im organy. Opisaliśmy to w artykule z 28 stycznia "Rzeźnik z Leśnicy przeniósł się pod Wrocław". Także tajemniczy informator rozesłał wiadomość, że znaleziono nad Odrą ciało 27-letniego mieszkańca wsi Dębica, w gminie Malczyce, który zaginął 17 grudnia koło Kawic. To już powiat legnicki.

- Ten człowiek jest nadal poszukiwany - przekonuje Sławomir Masojć. - W tej okolicy też nie odnaleziono żadnych zwłok. To zwykła plotka.

Ale prawdą jest, że zwłoki w Legnicy znaleziono. W grudniu minionego roku, w jednym z pomieszczeń dworca kolejowego znaleziono ciało bezdomnego mężczyzny. Było już w stanie rozkładu, ale nie stwierdzono, by człowiek został zamordowany. Pod koniec stycznia na obrzeżach miasta odkryto zwłoki zaginionego w grudniu legniczanina. I w tym przypadku wykluczono morderstwo. Być może te zdarzenia miały wpływ na zrodzenie się kolejnej, upiornej legnickiej legendy.

Jesienią minionego roku legniczanie przekazywali sobie z wypiekami na twarzy koszmarne opowieści o porwaniach dzieci w galeriach. Potem malcom ktoś miał wycinać narządy, a ich ciała podrzucano rzekomo w różnych miejscach. Dodawano też informacje o gwałtach. Ta legenda żyła swoim życiem i jak nagle się pojawiła, tak nagle umarła. Na pewno pojawi się nowa, tylko nie wiadomo kiedy.

Sławomir Masojć: - W Legnicy nie zdarzyło się ostatnio żadne morderstwo

Podobne legendy krążą po całej Polsce. Bo zawsze będzie się pojawiał ktoś, kto je wykreuje, chociażby po to, by zaistnieć. Zdarza się, że ktoś je rozpuszcza, by np. stworzyć czarny PR konkurencji.

- Te plotki są także odbiciem legend czy opowieści ludycznych o duchach i okrutnych mordach - wyjaśnia dr Radosław Solarz z Uniwersytetu Wrocławskiego. - One znacznie częściej pojawiają się w miastach, gdzie jest większa anonimowość. Na wsiach jest o wiele łatwiej je zweryfikować, bo ludzie się znają - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska