Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog we Wrocławiu. Zobacz, gdzie jest najbardziej zanieczyszczone powietrze

Marcin Walków
W 2012 roku przez 70 dni we Wrocławiu powietrze nie nadawało się do oddychania - tyle razy stwierdzono przekroczenia norm ilości pyłu w powietrzu. Mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska za zanieczyszczenie powietrza obwiniają samochody i duże zakłady przemysłowe. Tymczasem, główną przyczyną smogu w mieście są... piece w naszych mieszkaniach.

- Walka o poprawę jakości powietrza we Wrocławiu nie będzie skuteczna, jeśli aktywnie nie włączą się w nią mieszkańcy - uważa Paweł Karpiński z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. To ten urząd tworzy programy ochrony powietrza, które następnie realizują gminy w całym regionie. - To mieszkańcy odpowiadają w bardzo dużej mierze za stan powietrza, którym oddychamy - dodaje Karpiński.

Choć z badania przeprowadzonego na zlecenie Dolnośląskiego Alarmu Smogowego wynika, że mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska za smog obwiniają samochody i zakłady przemysłowe. - Za 70 proc. pyłów w powietrzu odpowiada tzw. niska emisja, czyli spalanie węgla niskiej jakości, palenie śmieci w piecach, a nawet przepracowanego oleju - mówi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. Podkreśla, że to właśnie w sezonie grzewczym odnotowuje się najwyższe przekroczenia norm, a powietrze jest oceniane jako najgorsze.

Szacuje się, że we Wrocławiu nawet 60 tys. mieszkań ogrzewanych jest za pomocą pieców węglowych. - W pierwszej edycji programu wymiany pieców, z takiej możliwości skorzystało około 300 osób - dodaje Karpiński. Choć ocenia program jako skuteczny, podkreśla, że nie rozwiąże on problemu. Konieczna jest także termomodernizacja budynków, przyłączanie mieszkań i domów do sieci ciepłowniczej, czyli miejskiego centralnego ogrzewania.

Działacze Dolnośląskiego Alarmu Smogowego zwracają uwagę, że zaledwie co trzeci wrocławianin zetknął się z jakimikolwiek informacjami na temat zanieczyszczeń powietrza, choć aż 6 na 10 mieszkańców chciałoby mieć do nich dostęp.

- Dlatego mieszkańcy nie zdają sobie sprawy z tego, że stan powietrza we Wrocławiu skraca nasze życie średnio o 10 miesięcy. Rocznie wdychamy ilość szkodliwych substancji odpowiadającą wypaleniu 1000 papierosów, nawet dzieci. Paradoksalnie, ponad połowa badanych oceniła powietrze w naszym mieście w sezonie grzewczym jako raczej dobre - mówi Krzysztof Smolnicki.

Zdaniem Smolnickiego, najgorsze powietrze jest na osiedlach domków jednorodzinnych i tam, gdzie są kamienice. - Przede wszystkim Nadodrze i Ołbin. Gorzej ze smogiem radzą sobie też wschodnie osiedla. Z tego względu, że wieją u nas przeważnie wiatry zachodnie, które do miasta przynoszą świeże powietrze, ale później zanieczyszczenia niosą na wschód - wyjaśnia.

We Wrocławiu są trzy stacje automatycznego pomiaru zanieczyszczeń powietrza. Wyniki są publikowane w internecie. - To za mało by dostarczać aktualnej i pełnej informacji o tym, czy w danym dniu dzieci powinny bawić się na dworze, czy lepiej, by zostały w pomieszczeniu. Czy warto biegać, czy lepiej nie, bo nawdychamy się szkodliwego pyłu - mówi Smolnicki.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 21-27 października br na reprezentatywnej grupie 500 mieszkańców przez niezależny Instytut Badań Rynku i Opinii Publicznej CEM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska