Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd złagodził wyroki za zakłócenie wykładu profesora Baumana

Marcin Rybak
fot. Przemysław Wronecki
Sąd okręgowy mocno złagodził dziś kary dla narodowców i kibiców piłkarskich za zakłócenie wykładu profesora Zygmunta Baumana w czerwcu ubiegłego roku na Uniwersytecie Wrocławskim. Zamiast kar aresztu są grzywny: od 1 do 2 tysięcy złotych. Sędzia Piotr Wylegalski tłumaczył, że obwinieni nie zostali skazani za protest przeciwko zapraszaniu Zygmunta Baumana tylko za naruszenie prawa i porządku.

Sąd ocenił, że uczestnicy protestu na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego powinni byli wybrać taką jego formę, która nie naruszałaby ładu i porządku. - To co jest dopuszczalne na meczach i podczas ulicznych manifestacji, nie jest dopuszczalne na uczelni - mówił sędzia.

Dzisiejsza rozprawa to konsekwencja incydentu z czerwca 2013 roku. W sali im. Unii Europejskiej na Wydziale Prawa Uniwersytetu wykład wygłaszał profesor Zygmunt Bauman. Grupa około 100 osób – głównie (choć nie tylko) związanych ze środowiskami skrajnie prawicowego Narodowego Odrodzenia Polski i kibicami Śląska Wrocław – protestowała przeciwko obecności profesora Zygmunta Baumana na Uniwersytecie. Wypominali mu przeszłość z lat 40. i 50., gdy był żołnierzem Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego - wojskowej formacji z początków PRL, podporządkowanej resortowi bezpieczeństwa publicznego.

Uczestnicy protestu przez kilkanaście minut nie dopuszczali do rozpoczęcia wykładu. Skandowali m. in. hasła "Precz z komuną", "Dutkiewicz, kogo zapraszasz", "Raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę". Do profesora Baumana krzyczeli: "wyp...".

Interweniowała policja, m. in. antyterroryści. Część z uczestników protestu postawiono przed sądem. W maju sąd rejonowy skazał większość z 23 obwinionych o wykroczenie na kary grzywny, a niektórych - na najsurowsze możliwe kary - 20 do 30 dni aresztu.

Dzisiaj przed sądem okręgowym większość skazanych i ich obrońcy przekonywali, że należy wydać wyroki uniewinniające. Podstawowy zarzut obrony dotyczył tego, że obwinieni nie uczestniczyli w "chuligańskim wybryku" nie "manifestowali pogardy dla prawa i porządku" tylko chcieli zaprotestować. Jeden z przemawiających dziś w sądzie obrońców przekonywał, że aby doszło do wykroczenia - za które policja postawiła przed sądem uczestników protestu - musi ono budzić "powszechne oburzenie".
Tymczasem zachowanie obwinionych podczas wykładu u części wzbudziło oburzenie, a u części aprobatę. Na dowód przekazał sądowi list - podpisany przez naukowców wyższych uczelni z całej Polski - w obronie stojących przed sądem osób. Obrońcy przekonywali też, że nie można było potraktować jako dowodu w sprawie nagrań dokonywanych w sali rozpraw przez funkcjonariuszy policji.

Sąd - jednak - wyroki utrzymał w mocy. Uniewinnił tylko jednego z obwinionych uznając, że nie ma dowodów by zakłócał porządek swoim zachowaniem. Natomiast ocenił, że sąd rejonowy zbyt surowo ukarał uczestników protestu. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska