Tajemnicą Poliszynela jest, że wszyscy w klubie z ul. Oporowskiej chętnie pożegnaliby się z Sebino Plaku. Albańczyk nie spełnił pokładanych w nim nadziei i po dość obiecującym początku zupełnie zgasł.
Skrzydłowy jest niewątpliwie sporym obciążeniem dla klubowej kasy i jego kontrakt zupełnie nie wpisuje się, w sukcesywnie ostatnio wprowadzaną strategię cięcia wydatków na kontrakty dla zawodników.
Problem polega na tym, że Plaku ani myśli rezygnować ze swoich wysokich apanaży, gdyż liczy się z tym, że tak dobrych pieniędzy może już nie dostać.
- Sebino idąc na wojnę z klubem idzie również na wojnę ze mną - powiedział swego czasu trener Tadeusz Pawłowski, mając oczywiście na myśli skargę złożoną przez Albańczyka w komisji ekstraklasy.
- Gdyby przyszedł do mnie do pokoju, porozmawiał i pokazał, że zależy mu na powrocie do wysokiej dyspozycji, to jego losy mogłyby potoczyć się inaczej. Zdecydowanie nie pochwalam takiego postępowania - podkreślił trener.
Dlaczego WKS-owi tak bardzo zależy na rozwiązaniu tej umowy? Z całą pewnością środki zaoszczędzone na jego kontrakcie przydałyby się, na pokrycie pensji dla ewentualnych nowych zawodników lub przedłużenie umów z obecnymi.
- Chcielibyśmy przede wszystkim utrzymać obecny skład. Co do wzmocnień, to wiadomo, że te zawsze są potrzebne. W formacji defensywnej mamy komfort wyboru, ale z przodu przydałoby się więcej alternatyw. Wciąż niezdolny do gry jest Marco Paixao. Kiedy będzie już z nami, to zwiększy pole manewru w ataku. Będziemy mogli grać zarówno ustawieniem z fałszywym napastnikiem - Mateuszem Machajem, jak i z klasyczną "9", czyli Marco, a nawet na dwóch snajperów - analizuje trener.
Niestety, w przypadku kontuzji któregoś z tych graczy, zaczyna się problem, z jakim Śląsk boryka się obecnie. W meczu z ruchem Chorzów zagrał Konrad Kaczmarek, ale nie prezentował się tak, jak w meczach rezerw i już w przerwie został zmieniony.
- Poza Konradem mamy jeszcze Karola Angielskiego, ale moim zdaniem jemu łatwiej będzie odnaleźć się na skrzydle niż na środku ataku i taki wariant jest przez nas rozważany. Zresztą skrzydła są tymi właśnie pozycjami, na których chcielibyśmy się wzmocnić - podkreślił Pawłowski.
Na testach w Śląsku przebywa obecnie Bartosz Machaj.
- Atutem Bartka jest szybkość i to, że jest stąd i bardzo chce u nas grać. Problemem jest u niego sfera psychiczna. On jest taki jak Mateusz, tzn. za grzeczny. Musi się nauczyć przepychania, takiej walki wręcz, której wymagam od swoich podopiecznych. Niestety jest też niskim piłkarzem, a my nie możemy dalej obniżać tego zespołu. Większość drużyn w lidze przewyższa nas średnią wzrostu, a to z kolei sprawia problemy przy stałych fragmentach - zauważa trener.
Trener odniósł się także, do obserwowanego przez klub Karola Danielaka z Chrobrego Głogów, oraz ewentualnego powrotu do gry Marco Paixao.
- Danielak to również bardzo ciekawy chłopak, którego od dłuższego czasu mamy na oku, ale od obserwacji, czy nawet testów, do transferu jest jeszcze daleko. Na razie ma ważny kontrakt z Chrobrym, a poza tym byłby to kolejny... niski zawodnik - wyjaśnia szkoleniowiec WKS-u.
- Bardzo czekam na powrót Marco, ale zaznaczam - żadnego ryzyka! Portugalczyk nie zacznie grać, dopóki nie będzie gotowy w 100%. Szczerze mówiąc, nie planuję go już wystawiać w tym roku. Wiem, że sam Marco bardzo by chciał, ale musi odbudować się fizyczne - podsumował Pawłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?