Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mgliście się zrobiło we Wrocławiu". Ale i tak niektórzy nadal tego nie widzą

Arkadiusz Franas
Jedna z pierwszych informacji, jakie w poniedziałek powyborczy pojawiły się na portalu wrocławskiego ratusza, brzmiała: "Mgliście się zrobiło we Wrocławiu". I do tej pory nie wiem, czy była to alegoria oddająca stan ducha prezydenta i jego najbliższego otoczenia po poznaniu sondażowych wyników głosowania mieszkańców stolicy Dolnego Śląska, czy też tylko i wyłącznie najzwyklejsza konstatacja meteorologiczna.

Bo faktycznie, w listopadowy poranek widoczność była nieco ograniczona, a i widoki na przyszłość obozu Rafała Dutkiewicza, przekonanego o nieomylności wodza, pierwszy raz od kilkunastu lat lekko zaburzone. Z tym że nie upierałbym się przy sformułowaniu "lekko", bo choć po ogłoszeniu konieczności drugiej tury w wyborach prezydenckich przypadków omdleń chyba nie odnotowano, to kilku panów wyglądało tak, że podanie im tlenu na pewno ustabilizowałoby pracę serca, a wyblakniętym krawatom przywróciłoby pierwotny kolor.

Okazuje się, że szok "poprzegraniowy" szybko nie mija. Zwolennicy połączonych sił R. Dutkiewicza i Platformy Obywatelskiej ogłosili sukces! Na przykład ustami szefa regionalnej PO Jacka Protasiewicza. Efekt frankfurcki nie odpuszcza? Już dziecko na poziomie pierwszej klasy może stwierdzić, że 21 jest mniejsze od 29. Ale u polityków niekoniecznie. Wyjaśniam. W poprzedniej kadencji ludzie prezydenta Dutkiewicza i PO w radzie miejskiej mieli 29 mandatów, teraz zdobyli 21. PiS miał poprzednio 5, teraz 14. To kto wygrał? Proszę tylko nie pytać Jacka Protasiewicza. Tego mgłą się nie da wytłumaczyć, ale można zrozumieć, dlaczego ludzie nie wierzą politykom.

A ścisłe otoczenie Rafała Dutkiewicza, nie wiem, czy pan prezydent też, orzekło, że druga tura to efekt czarnego PR, a właściwie krótkiej notatki w jednym z tygodników, i to w wersji internetowej, o jakimś śledztwie o korupcję, w którym pojawia się nazwisko Dutkiewicz. I w samym tekście zaznaczono, że nie chodzi o nic wielkiego. A publikacja ukazała się dwa czy trzy dni przed wyborami. I w efekcie tej publikacji Rafał Dutkiewicz w porównaniu do poprzednich wyborów stracił 30 procent poparcia?!

Rozumiem, że gdyby tekst był na dwie lub trzy strony, to wynik w pierwszej turze brzmiałby minus 40? Mgła kompletna, choć walczą. Myślę, że to objaw paniki, ale prezydent uznał, że po 12 latach zamknięcia w swoim gabinecie może go raz w tygodniu otworzyć dla mieszkańców. Jak chcą...

Chcieli od dawna, tylko drugiej tury nie było. Poza tym Rafał Dutkiewicz zrozumiał, że brylowanie na salonach warszawskich, jak przed I turą, to za mało. Że głosy zdobywa się tu, w mieście nad Odrą. I ruszył w teren. Chodzi po przystankach (niektórzy mówią, że sprawia wrażenie, jakby zabłądził - to ci złośliwi), wyraża troskę, rozmawia, chwilami mam wrażenie, że rękę będzie do czoła przykładał i sprawdzał, czy temperatury wysokiej nie mają. To wyraz troski czy efekt niedowierzania, że głosowali nie tak, jak myślał?

Mgła spowiła zresztą całe wybory. Przez kilka dni nikt nie poznał wyników. Dużo głosów nieważnych, fałszerstwa, zła książeczka i dlatego wysoki wynik PSL do sejmików, bo ludzie skreślali tych na pierwszej stronie. Takie głosy się pojawiają. A może czas przyznać, że to efekt zniechęcenia ludzi do głosowania cały czas na tych samych. Wiecznych radnych, posłów, senatorów. Może nie róbcie z wyborcy idioty, że nie zrozumiał, jak głosować. Może inna refleksja: dlaczego tak zagłosował? Bo wie, że 21 nie jest większe niż 29?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska