Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legionella w bloku na Brochowie. Zakręcili ludziom wodę, mają korzystać z toalet toi-toi

Michał Miazga
Michał Miazga
W bloku socjalnym przy ul. Koreańskiej 1 na wrocławskim Brochowie mieszkańcom odcięto - do odwołania - dopływ bieżącej wody. Wprowadzono zakaz korzystania z domowych toalet, a na trawniku przed budynkiem postawiono 5 przenośnych toalet toi-toi.

Według mieszkańców wszystko zaczęło się od pojawienia się bakterii legionelli. Gdy pod koniec października jeden z lokatorów bloku trafił do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc, podobno wykryto u niego obecność tej bakterii. Od tego czasu w budynku przy Koreańskiej zaczęły się liczne kontrole. Jeszcze w październiku na miejsce przyjechali pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w sprawie "podejrzenia obecności" legionelli. W piątek, 14 listopada, pojawiła się informacja, że przez weekend w kranach nie będzie ciepłej wody. Następnie w poniedziałek podano komunikat, że od środy, 19 listopada, zostanie zakręcona także zimna woda. Powodem mają być prace konserwacyjne instalacji wodnej w bloku.

Mieszkańcy są zaniepokojeni. - Wiemy, że bakteria legionelli ginie w temperaturze 60 stopni Celsjusza, wystarczyłoby więc odkręcić gorącą wodę. Sami moglibyśmy też zdezynfekować krany chlorem, ale skoro zakręcają nam nawet zimną wodę, to musi chodzić o coś poważniejszego - powiedziała nam pani Ewa, która nie chce ujawniać nazwiska z obawy przed problemami w pracy.

Od środowego poranka trwały kolejne kontrole. - Ogólnie to mamy tu czeski film. Nikt nic nie wie, dostaliśmy tylko informację, że jeśli nie otworzymy drzwi, to policja je wyważy - dodaje pani Ewa. - Mają wykręcać nam sitka z kranów i słuchawki prysznicowe. Zabiorą je ze sobą do dezynfekcji.

Rzecznik sanepidu Magdalena Mieszkowska przyznaje, że w przypadku wykrycia legionelii wykręca się sitka z kranu i słuchawki prysznicowe. Dodaje jednak, że mieszkańcy powinni zostać poinformowani przez zarządcę budynku o okolicznościach i działaniach prowadzonych w bloku. Tymczasem mieszkańcy mówią, że nikt ich o legionelli nie informował.

Gdy byliśmy wczoraj w budynku przy ul. Koreańskiej, żaden z pracowników zarządcy - Spółki Wrocławskie Mieszkania - nie chciał z nami rozmawiać. Dostali oficjalny zakaz udzielania jakichkolwiek informacji.

Sytuacja mieszkańców jest dramatyczna. W budynku mieszka około 130 osób, w tym ok. 10 dzieci w wieku do 7 lat. Wszyscy muszą korzystać z przenośnych toalet (5 kabin) ustawionych na zewnątrz budynku. - Pan sobie wyobraża, co się stanie, jeśli małemu dziecku zachce się do toalety w środku nocy? - żali się jedna lokatorek.

- Zakręcili nam wodę w kranie i powiedzieli, byśmy korzystali z przenośnych toalet na podwórzu - mówi Jan Kryjom, jeden z mieszkańców bloku socjalnego.

Wodę pitną ma zapewniać mieszkańcom beczkowóz. Ma przyjeżdżać dwa razy dziennie, o godzinach 8 i 17.

Uciążliwe "prace konserwacyjne" to niejedyny problem mieszkańców bloku przy ul. Koreańskiej 1. Niepewna jest także ich przyszłość. Jan Kryjom przyznaje, że nieoficjalnie mówi się, iż do ich budynku mają się wprowadzić mieszkańcy z bloku socjalnego przy ul. Mieleckiej, bo tamten idzie do remontu. - Nie wiadomo, jak się tutaj wszyscy pomieścimy - mówi.

Pani Ewa dodaje, że administracja już dawno rozważała przeniesienie mieszkańców bloku z ulicy Koreańskiej, ale nie wiadomo, gdzie miałaby ich ulokować. - Oni nie wiedzą, gdzie nas przenieść, a ja już teraz mogłabym im wskazać co najmniej 10 miejsc na samym Brochowie - komentuje kobieta.

Do sprawy mieszkańców bloku przy ul. Koreańskiej będziemy wracać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Legionella w bloku na Brochowie. Zakręcili ludziom wodę, mają korzystać z toalet toi-toi - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska