Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z centrum onkologii odchodzi połowa chirurgów. Na operację czeka 700 chorych. Kto będzie leczył?

Malwina Gadawa
Czterech lekarzy oddziału chirurgii Dolnośląskiego Centrum Onkologii przy pl. Hirszfelda złożyło wypowiedzenia
Czterech lekarzy oddziału chirurgii Dolnośląskiego Centrum Onkologii przy pl. Hirszfelda złożyło wypowiedzenia Jarosław Jakubczak
Czterech lekarzy oddziału chirurgii Dolnośląskiego Centrum Onkologii przy pl. Hirszfelda złożyło wypowiedzenia. Dodatkowo jedna osoba odchodzi na emeryturę. Z 10-osobowego zespołu zostanie tylko pięć. Kto będzie zajmował się teraz pacjentami? Lekarze z DCO napisali do wicemarszałka Jerzego Michalak list, w którym szeroko opisują sytuację w dolnośląskim centrum. Krytykują organizację pracy.

- W ostatnich latach obserwujemy dramatyczne pogorszenie warunków pracy, liczne niedociągnięcia, jak np. opóźnienia w dostawach leków i koniecznego sprzętu w oddziałach zabiegowych, uniemożliwiające sprawne leczenie chorych - napisało sześciu lekarzy. - Ubolewamy nad tym, że kolejka oczekujących na leczenie operacyjne wynosi około 3 miesięcy. Na operację czeka około 700 chorych - alarmują.

W liście do marszałka wskazali także szereg rozwiązań dotyczących tej sytuacji. Zaproponowali wydłużenie godzin pracy bloku operacyjnego. Chcieliby także, żeby więcej lekarzy pracowało na dyżurach. Postulują także, by wprowadzić dyżur chirurga na wezwanie.

Żalą się też, że dyrekcja odmawiała wsparcia finansowego lekarzy, którzy chcieliby podnosić swoje kwalifikacje zawodowe. Specjaliści podkreślają, że pacjenci muszą czekać bardzo długo na badania, diagnozę, a potem leczenie.

Autorzy listu poprosili marszałka o interwencję, ponieważ, jak napisali: "ze strony dyrekcji nie możemy liczyć na zrozumienie i wsparcie".

- Treść pisma zawiera informacje nieprawdziwe albo takie, które można omówić na drodze wewnętrznej konsultacji - komentuje sprawę Maciej Kozioł, rzecznik prasowy Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu. - Raz w miesiącu odbywają się narady dyrektora z kadrą kierowniczą, które kończą się pytaniem, czy są jakiekolwiek problemy. Kierownik chirurgii dr hab. Marek Bębenek nigdy ich nie zgłaszał. Nigdy też nie próbował indywidualnie poinformować dyrekcji o nurtujących zespół problemach, tym bardziej zdumiewa fakt, wybrania przez jego zespół drogi donosu - dodaje Kozioł. - Czterech specjalistów na czele z Markiem Bębenkiem zrezygnowało z pracy. Jedna osoba przeszła na emeryturę. W DCO pozostało 5 chirurgów. Dyrekcja w trybie pilnym, przeorganizuje pracę w zakresie chirurgii onkologicznej, w taki sposób, aby nie ucierpieli pacjenci - obiecuje rzecznik DCO.

Słowa te potwierdza Maria Jagas, wicedyrektor ds. lecznictwa. - Nie ma ryzyka, że w centrum pacjenci nie uzyskają pomocy. Będziemy organizować pracę na nowo. Być może blok operacyjny będzie działał także po południu. Jeżeli będzie trzeba, postaramy się o nowych lekarzy - mówi Maria Jagas.

Zaniepokojenia sprawą nie kryje wicemarszałek Jerzy Michalak, odpowiedzialny za szpitale. Zapowiedział, że w czwartek porozmawia z dyrektorem Dolnośląskiego Centrum Onkologii Andrzejem Tatuśką. Nie chce jednak składać deklaracji co do dalszych kroków.

- Lekarze w liście, który do mnie dotarł wskazywali na pewne uchybienia. Nie można tak tej sytuacji zostawić. Jestem przekonany, że musimy też zrobić wszystko, żeby sytuacja w DCO nie odbiła się na pacjentach, bo oni są najważniejsi - mówi Michalak. Zapowiada, że dyrekcja będzie musiała zrobić wszystko, żeby problem rozwiązać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska