Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Steven Spielberg już Wrocławiu. Na Mierniczej strefa zamknięta. Kręcą film (ZDJĘCIA)

Weronika Skupin
Od poniedziałku ul. Miernicza jest strzeżona lepiej niż niejedna jednostka wojskowa. Nie można podejść nawet w pobliże ekipy filmowej. Nagrywane są tam zdjęcia do produkcji St James Place Stevena Spielberga. Do Wrocławia przyleciał także słynny reżyser. Jego samolot wylądował na wrocławskim lotnisku w nocy z niedzieli na poniedziałek. Sam Spielberg mieszka prawdopodobnie w hotelu Monopol. Choć ani filmowcy, ani obsługa hotelu oficjalnie nie potwierdza tej informacji, przed słynnym hotelem na Świdnickiej zgromadziła się już grupa łowców autografów - a ci mają zwykle najlepsze informacje.

- Potwierdzam, Steven Spielberg jest we Wrocławiu. Przyjechał by nakręcić swój film – mówi Eike Wolf, rzecznik prasowy niemieckiego Studia Babelsberg, które jest najstarszym na świecie studiem filmowym i współpracuje przy produkcji filmu. W jakim hotelu się zatrzymał, kiedy przyleciał? – Czy to takie ważne? – dopytuje Wolf. – Nie udzielamy informacji na temat miejsca i warunków pobytu Spielberga – mówi Eike Wolf. Reżyser zostanie w stolicy Dolnego Śląska do najbliższego czwartku - 20 listopada.

Entuzjazmu łowców autografów spod hotelu Monopol nie podzielają mieszkańcy tzw. Trójkąta, którzy twierdzą, że filmowcy sparaliżowali ruch i życie w tej części miasta zamkniętej ulicami Traugutta, Kościuszki i Pułaskiego.

Barbara Żurawska mieszka przy Mierniczej od 2000 roku. Była świadkiem już kilku filmów kręconych na ul. Mierniczej. Przyzwyczaiła się do ekip filmowych, sama produkcja jej nie przeszkadza. – Ekipa jest bardzo miła, stosuję się do ich poleceń. Ale za to jest wiele utrudnień. Musimy chodzić przez zabłocone podwórko dookoła. Panie idące do pracy w szpilkach bardzo się na tę ekipę złoszczą – opowiada.

Czytaj też:Wrocławianie: Nie chcemy tu Spielberga. Ten film to same problemy (ZDJĘCIA)

Dodaje, że nie ma żadnej rekompensaty za zajęcie ulic, zabranie miejsc parkingowych i nie wypuszczanie mieszkańców główną bramą. – I do kogo mam się zgłosić jak będę miała buty zabrudzone od chodzenia przez to błotniste podwórko? Gdyby nas było więcej w jakiejś wspólnocie, może coś byśmy zdziałali – gdyba Żurawska. Wspólnoty ani prywatnego zarządcy nie ma. Kamienice są miejskie, tylko kilka mieszkań w sąsiedztwie jest wykupionych.

– Wiemy doskonale, że kamienic nikt nigdy nam nie odnowi. Te budynki grają w filmach od kiedy pamiętam – opowiada Żurawska.

Jeden z jej sąsiadów, mieszkaniec ul. Mierniczej dodaje. – Teraz awansowaliśmy. Kiedyś kręcili tu filmy wojenne, teraz akcja toczy się po wojnie w czasie budowania Muru Berlińskiego – śmieje się.

Ochroniarze i strażnicy miejscy stoją na każdej ulicy prowadzącej na plan, w każdej bramie, każdej klatce schodowej i na każdym podwórku w najbliższej okolicy. Wyganiają każdego z aparatem, przepytują ciekawskich, instruują jak przechodzić okrężną drogą, ale szczegółów produkcji nie chcą zdradzać.

Czy Spielberg był już na planie? Jeden ze strażników miejskich mówi: – Oficjalnie to nic nie wiadomo. Sam patrzyłem z ciekawości, ale go jeszcze nie widziałem. Podobno pojawi się tu później i wtedy pokieruje planem. Według naszej wiedzy na planie nie ma także odtwórcy głównej roli Toma Hanksa. Nie wiadomo, czy w ogóle pojawi się we Wrocławiu.

Jutro od godz. 6 przez 3-4 godziny zdjęcia mają trwać na ul. Mierniczej. Potem ekipa przeniesie się w okolice ul. Kurkowej i Ptasiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska