Rzeczywiście, często spotyka się sytuacje, kiedy konduktor widząc kartę Urbancard kiwa tylko głową i idzie dalej bez sprawdzania ważności biletu na karcie za pomocą terminalu. Świadkami takich sytuacji byli też nasi dziennikarze. Przypomnijmy, że do przejazdów po Wrocławiu uprawnia ważna karta Urbancard. Tyle, że wielu kontrolerów nie ma specjalnych czytników, by ważność karty zweryfikować.
Od 1 czerwca 2013 możemy jeździć pociągami w obrębie Wrocławia z ważnym biletem czasowym: czy to mając kartę miejską Urbancard lub legitymację studencką z zakodowanym biletem okresowym MPK, czy też papierowy bilet czasowy. Możemy w ten sposób podróżować pociągami Kolei Dolnośląskich i Przewozów Regionalnych między dowolnymi stacjami mającymi w nazwie "Wrocław".
Zobacz też: Kiedy będzie można robić zakupy w Amazonie?
Tylko w jaki sposób dowieść, że bilet na karcie jest ważny, skoro konduktor tego nie sprawdza? Czy w takim razie można jeździć z Urbancard bez zakodowanego biletu? Koleje Dolnośląskie przyznają, że nie wszyscy konduktorzy mają odpowiednie terminale i opisane przez Czytelnika sytuacje mogą się zdarzać.
– Drużyny konduktorskie obsługujące pociągi w obrębie Wrocławia są wyposażone w czytniki umożliwiające sprawdzenie ważności Urbancard, ale w dwuosobowych zespołach, składających się z kierownika pociągu i konduktora, zwykle jest jeden czytnik. W związku z tym tylko jedna osoba ma możliwość sprawdzania tych biletów – wyjaśnia Justyna Stachniewicz z Kolei Dolnośląskich.
Jak deklarują KD, chcą problem rozwiązać, ale nie pomaga im w tym ani Mennica Polska, która jest operatorem systemu i żąda zbyt dużych pieniędzy za nowe terminale, ani samorząd, który nie chce wspomóc KD.
– Zdajemy sobie sprawę z faktu, że liczba tych urządzeń nie jest wystarczająca do wyposażenia w nie wszystkich konduktorów na stałe. W związku z tym podjęliśmy starania, aby oprogramowanie, dzięki któremu będzie można sprawdzać ważność Urbancard, zostało doinstalowane do wszystkich naszych terminali mobilnych. Prowadzimy rozmowy z operatorem systemu Urbancard, jednak zaproponowane przez niego warunki finansowe okazały się nie do przyjęcia. Nie znaleźliśmy również należytego wsparcia w tych negocjacjach ze strony władz samorządowych miasta Wrocławia, które mogłoby być pomocne w rozwiązaniu tej kwestii – mówi Stachniewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?