Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SOR nie chce przyjmować chorych? Pacjenci skarżą się na szpital przy Borowskiej

Weronika Skupin
Pod adresem szpitala przy Borowskiej padają liczne zarzuty. Lecznica się do nich nie ustosunkowała
Pod adresem szpitala przy Borowskiej padają liczne zarzuty. Lecznica się do nich nie ustosunkowała Tomasz Hołod
Kobieta przechodząca cesarskie cięcie "na żywca", bo znieczulenie miejscowe nie zadziałało, odesłany pacjent po udarze, niedostateczna diagnostyka czy zwlekanie z udzieleniem pomocy - nasi Czytelnicy wyliczają złe praktyki lekarzy szpitala przy ul. Borowskiej. Podobne przypadki się mnożą.

73-letnia kobieta po udarze mózgu, w stanie ocenionym na "bez szans na przeżycie". Odesłana ze szpitala przy Borowskiej do szpitala w Wołowie: zmarła kilka dni później. Kolejny pacjent po udarze, także odesłany z Borowskiej, tym razem do szpitala przy ul. Traugutta we Wrocławiu: nie odzyskał świadomości.

Kobieta przechodząca cesarskie cięcie "na żywca", bo znieczulenie miejscowe nie zadziałało. Mężczyzna, który po paraliżu całego ciała nie mógł ruszyć palcem. Na SOR szpitala przy Borowskiej przywiózł go ojciec. Po kilku godzinach odprawiony z kwitkiem bez wykonanych badań. Starsza kobieta ze zmianami zakaźnymi na nodze - na SOR dwukrotnie powiedziano jej, że bez skierowania oddział ratunkowy jej nie przyjmie. W szpitalu przy Weigla uzyskała pomoc od ręki.

Podobne przypadki się mnożą. W większości dotyczą długiego oczekiwania na SOR, nienależytej opieki na oddziale lub odsyłania do domu bez badań.

Po tym, jak szpital przy Borowskiej nie przyjął 8-latka z Oleśnicy ciężko rannego w wypadku (został odesłany do szpitala przy Weigla), zaczęły się do nas zgłaszać osoby opisujące inne niedopatrzenia. Zebraliśmy około 20 historii osób, które opisują nieprawidłowości, do jakich tam dochodziło. Przypomnijmy, że w sprawie śmierci 8-latka toczy się wciąż prokuratorskie śledztwo.

CZYTAJ DALEJ
Historia 8-letniego Bartka z Oleśnicy, który został odesłany ze szpitala przy ul. Borowskiej we Wrocławiu po ciężkim wypadku, odbiła się szerokim echem. Gdy na jaw wyszło, że szpital nie przyjął chłopca wymagającego natychmiastowej pomocy, na lecznicę posypały się gromy.

Do naszej redakcji zgłosiło się wiele osób opowiadających podobne historie - mowa w nich o odsyłaniu pacjentów z SOR przy Borowskiej, niedostatecznej diagnostyce czy zwlekaniu z udzieleniem pomocy. W słuchawce telefonu nieraz było słychać płacz. Bo niektórych pacjentów nie dało się uratować. Emocjonalne historie pacjenci szpitala opowiadali nam też osobiście. Czy zawinił konkretnie ten szpital?

Choć każda sprawa jest inna, nasi rozmówcy są o swych racjach przekonani, na dowód pokazując wyniki badań, wypisy, opinie.
- Lekarka dyżurna poinformowała mnie, że we Wrocławiu wykonano mojej mamie tomografię głowy i odesłano do szpitala w Wołowie, któremu przekazano dalsze wskazówki, co do leczenia. Nie ukrywała, że stan mamy był beznadziejny, bez szans na przeżycie. Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Dlaczego skoro był to tak silny udar, nie zostawiono mamy w szpitalu we Wrocławiu? - opisuje jedna z naszych Czytelniczek.

Odezwał się do nas także Czytelnik z analogiczną sprawą. Jego ojciec także został odesłany przez szpital przy Borowskiej po udarze. Wykonano mu tam tomografię, ale zapis był uszkodzony. W końcu pacjent trafił do szpitala przy Traugutta, gdzie przeszedł operację. - Jak na ironię na Traugutta wszędzie otaczały nas plakaty z informacją, że w razie udaru mózgu tylko w ciągu pierwszej godziny po zdarzeniu można udzielić skutecznej pomocy - opowiada Czytelnik.

Ostatecznie pomocy udzielono po 4 godzinach. Dla Czytelnika nie ulega wątpliwości, że gdyby tomograf wykonano prawidłowo i gdyby lekarze przyjęli jego ojca na Borowskiej, sytuacja nie zakończyłaby się tragicznie.

Pacjentka, która urodziła dwa lata temu córkę w szpitalu przy Borowskiej, także nie pozostawia na lecznicy suchej nitki. Ginekolog i urolog potwierdzili, że znieczulenie miejscowe w jej przypadku nie zadziała. Tak też się stało, jednak mimo to nie znieczulono jej ogólnie, a cesarskie cięcie wykonano "na żywca". Choć krzyczała i traciła przytomność.

- Szpital zataił też, że dziecko ma rozległą wadę wrodzoną serca. Szpitala przy Borowskiej nie polecę nikomu. Moja noga ani mojej córki nigdy tam nie postanie - zapewnia.

Kolejny z pacjentów w sierpniu tego roku nagle przeszedł paraliż. - Nie byłem w stanie ruszyć ręką ani nogą, nawet przewrócić się na łóżku. Ojciec przywiózł mnie na SOR szpitala przy Borowskiej, gdzie po 4,5 godziny odprawiono mnie z kwitkiem. Żadne badania nie zostały wykonane - mówi.

Dodaje, że obecni na podjeździe dla karetek sanitariusze i policjanci zasugerowali mu, żeby położył się na ulicy i wezwał karetkę, bo to jedyne wyjście, by mu ktoś pomógł.

Gdy tylko historie pacjentów z różnymi zarzutami zaczęły do nas napływać, przesłaliśmy je zbiorczo do szpitala przy ul. Borowskiej z prośbą o ustosunkowanie się.

Najpierw usłyszeliśmy, że szpital w tej sprawie się nie wypowie, następnie napisano nam, że odpowiedzi uzyskamy w ciągu miesiąca.

Do tej pory nie nadeszły, choć minął ponad miesiąc.

Oddziały ratunkowe
Szpitalne oddziały ratunkowe mają bezwzględnie przyjmować osoby w stanie zagrożenia życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu - całodobowo we wszystkie dni w roku.
W przypadku, gdy nasz stan jest poważny, wezwijmy karetkę lub skierujmy się do jednego z SOR. Uwaga! Nie chodźmy tam z katarem czy skręconą kostką!

  • Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Kamieńskiego 73a, tel. 71-327-01-00;
  • 4. Wojskowy Szpital Kliniczny, ul. Weigla 5, tel. 71-766-02-08;
  • Uniwersytecki Szpital Kliniczny, ul. Borowska 213, tel. 71-733-20-02;
  • Dolnośląski Szpital Specjalistyczny im. T. Marciniaka, ul. Traugutta 112, tel. 71-789-02-00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska