Robert Więckiewicz zdobył główną nagrodę na Festiwalu Filmowym w Tokio

– Ta nagroda to trampolina i przepustka do pierwszej ligi, bo festiwal w Tokio to niezwykle prestiżowa impreza. Tam aktor nie zostaje uznany przypadkiem za najlepszego – mówi Jacek Rzehak, producent filmu. I dodaje, że organizatorom nie chodziło o nagrodzenie aktora, który był na gali kończącej festiwal, bo Robert Więckiewicz z powodu innych zawodowych spraw nie mógł pojechać do Tokio. – Cieszę się, że została doceniona tytaniczna praca aktora w czasie zdjęć do filmu – podkreśla producent. – Obserwowałem go podczas pracy i potwierdzam, że Robert jest w światowej czołówce. Trzeba być profesjonalistą, fachowcem i wielkim artystą, żeby to zagrać – dodaje. Jacek Rzehak uważa też, że dzięki nagrodzie dla aktora film obejrzy więcej widzów.
Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Tokio, który zakończył się w piątek (31 października), trwał od 23 października. W tym roku do sekcji konkursowej zgłoszono blisko 1,4 tys. filmów z ponad 90 krajów. Festiwal od 1985 roku zaliczany jest do dwunastu najbardziej prestiżowych festiwali konkursowych, umieszczonych przez FIAPF (Międzynarodową Federację Stowarzyszeń Producentów Filmowych) na liście A – obok Berlina, Cannes czy Wenecji.
Robert Więckiewicz pochodzi z Nowej Rudy, w 1993 roku skończył wrocławską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Pod Mocnym Aniołem to adaptacja powieści Jerzego Pilcha. Główny bohater, pisarz Jerzy, jest alkoholikiem usiłującym odbić się od dna.
W filmie, obok Roberta Więckiewicza, w roli Mani wystąpiła Kinga Preis, wrocławska aktorka. 12 listopada Pod Mocnym Aniołem będzie można obejrzeć w ramach 3. Festiwalu Aktorstwa Filmowego im. Tadeusza Szymkowa (projekcja o godz. 19w DCF-ie). Po filmie planowane jest spotkanie z Kingą Preis i Robertem Więckiewiczem.
Niedawno znany aktor zakończył pracę na planie filmowym Króla życia, w którym zagrał nieszczęśliwego czterdziestolatka. Film jest właśnie produkowany. To debiut reżyserski Jerzego Zielińskiego – operatora filmowego, twórcy m.in. zdjęć do Baby są jakieś inne Marka Koterskiego.