Wałbrzych: Zwolnienia w Urzędzie Miejskim

Szykuje się rewolucja w wałbrzyskim magistracie. W ciągu najbliższych sześciu miesięcy planowana jest redukcja etatów na poziomie 20 procent.

Oznacza to, że liczba osób zatrudnionych w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu zostanie zredukowana z 376 do około 300. Decyzja o redukcji etatów została wymuszona przez zmianę przepisów, które dotyczą budżetu miasta. Od tego roku wydatki nie mogą przekraczać przychodów gmin.

- Redukcja etatów nie będzie się wiązała ze zwolnieniami grupowymi - wyjaśnia Ewa Frąckowiak, rzecznik prasowy prezydenta Wałbrzycha. - W pierwszej kolejności z urzędu odejdą pracownicy, którym już przysługują świadczenia emerytalne.

Zmienić ma się również struktura Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Likwidacji mają ulec wydziały, a ich miejsce zajmą biura obsługi. Obowiązki biur obsługi mają być też dużo jaśniej określone. Chodzi o to, żeby mieszkaniec od razu wiedział, do którego z urzędników się zgłosić. Na razie jednak nie wiadomo, w których wydziałach najbardziej zmniejszy się zatrudnienie. Decyzja o tym, jak ma dokładnie wyglądać struktura urzędu po cięciach, zapadnie w ciągu najbliższego miesiąca.

Redukcja etatów i zmiana struktury urzędu, według wstępnych szacunków, powinny dać ponad 10 mln zł oszczędności rocznie. Ale zarzuty dotyczące rozbudowania struktury wałbrzyskiego urzędu są podnoszone przez radnych opozycji od wielu lat. Np., że zbyt wiele osób pracuje w bezpośrednim otoczeniu Piotra Kruczkowskiego, prezydenta Wałbrzycha. Oprócz szefowej kancelarii ma asystentkę, rzeczniczkę prasową oraz kierownika i kilku specjalistów w biurze promocji miasta.

- Decydując się na redukcję, prezydent powinien zacząć od swojej kancelarii i biura promocji. Osiągnięcia tych osób są bardzo mizerne - mówi Mirosław Lubiński, radny opozycji z klubu Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa.

Od lat kontrowersje wzbudza też utrzymywanie aż trzech zastępców prezydenta. Zgodnie z prawem wszystko jest jednak w porządku, bo w miastach liczących powyżej 100 tysięcy mieszkańców prezydent może mieć trzech zastępców.

Przed ostatnimi wyborami, w rozmowie w naszej redakcji prezydent tłumaczył, że nie zamierza rezygnować z tego przywileju. - Nie wyobrażam sobie, by jeden z moich zastępców musiał się równocześnie zajmować sprawami inwestycji miejskich oraz instytucji kultury - mówił Kruczkowski.

Zaciskanie pasa nie będzie jednak dotyczyło wyłącznie wałbrzyskiego magistratu. Dyspozycje w tej sprawie prezydent wydał też prezesom spółek gminnych. Już wiadomo, że dojdzie w nich m.in. do redukcji etatów. Szczegóły planów w spółkach mają być przygotowane w ciągu miesiąca.

Ograniczenie wydatków w pracy urzędu nie musi polegać na redukcji etatów, o czym świadczy przykład Świdnicy. Tam w magistracie pracuje 210 osób. - Nie planujemy zwolnień. Budżet miasta został zrównoważony dzięki konsekwentnemu oszczędzaniu - tłumaczy Stefan Augustyn, rzecznik prasowy prezydenta Świdnicy. - Wcześniej zadbaliśmy o to, by nie było kłopotów z zaakceptowaniem budżetu przez Regionalną Izbę Obrachunkową.