Na razie Patryk Wild nie zapozna się jeszcze z uzasadnieniem i w związku z tym nie podjął decyzji czy będzie odwoływał się od decyzji sądu. Jego największe zastrzeżenia budzi fakt, że sąd nie dopuścił świadków, których chciał Wild powołać. Były to osoby, które zeznają, że na zlecenie kupowały głosy, głównie dla działaczy Platformy Obywatelskiej. - Ponadto zaskakujące jest również to, że już na sprawie dopuszczone były nowe dowody drugiej strony, a na moje było ponoć za późno - mówi Patryk Wild.
Od jego decyzji w związku z odwołaniem się zależy termin rozprawy, na której będzie rozpatrywany wniosek Mirosława Lubińskiego, byłego kandydata na prezydenta, który domaga się unieważnienia drugiej tury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?