Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EURO 2012: Świętowali 500 dni do totalnej kompromitacji

Jan Tomaszewski
Kiedy oglądałem telewizyjne wystąpienia premiera na gdańskim stadionie oraz ministra i prezesa w warszawskim hotelu na 500 dni przed rozpoczęciem Euro 2012, ogarnął mnie pusty śmiech, bowiem Donald Tusk, Adam Giersz i Grzegorz Lato starali się wmówić opinii publicznej, że dotychczasowe infrastrukturalno-sportowe dokonania - czytaj kompromitacje - związane z organizacją finałów idą w dobrym kierunku i tym podobne pierdoły.

Szef rządu piał z zachwytu nad realizacją kluczowych (stadiony i lotniska) zadań, wstydliwie przemilczając fakt swoistego sabotażu związanego z budową autostrad, dróg ekspresowych, kolejowych i miejskich ulic dojazdowych do eurostadionów (a przecież rząd udzielił gwarancji UEFA). Zatem już dziś można przewidzieć, jak będą na nas Polaków psioczyć i wyzywać od "zapaprzańców" zagraniczni kibice, którzy będą musieli się przemieszczać za swoimi drużynami na trasach Gdańsk - Poznań i Warszawa - Wrocław. Przecież trudno wymagać od obcokrajowców, by zrozumieli tłumaczenie "Eurodrogowego grabarza", który zatrudnił w swoich spółkach utytułowanych fachowców (czytaj: utytłanych kolegów i koleżanki), którzy spie… Eurozadania.

Z kolei po bezsilności wy-miaru sprawiedliwości w sprawie śmiertelnej "ustawki prawdziwych łódzkich kibiców" i wykonaniu wyroku śmierci przez krakowskich "wzorowych futbolowych fanów", nawet trudno sobie wyobrazić, jakie "przedmecze" będą rozgrywane podczas kilkudniowych przerw między spotkaniami. W czasie, gdy kibice naszych rywali będą okupować (jak to miało miejsce na dotychczasowych tego typu imprezach) warszawskie i wrocławskie lokale gastronomiczne.

W trakcie stołecznej uroczystości Adam Giersz z rozbrajającym uśmiechem (najważniejszy jego atut jako ministra) wtórował premierowi, zapewniając, że będziemy dumni jako współorganizatorzy, zapominając o korupcji. Którą na dodatek legalizuje, jak obserwowaliśmy podczas skopanego jubileuszu, gdy zawieszał odznaczenia państwowe na klapach działaczy najbardziej skorumpowanego związku sportowego na świecie, w którym, jak sam mówi, działała zorganizowana grupa przestępcza!
Po zatrzymaniu Grzegorza K., któremu postawiono zarzuty kupowania punktów, kiedy prowadził Śląsk Wrocław, oraz doniesieniach, że wtedy klubem zarządzała grupa ludzi, w której nazwisko Schetyna było dominujące, to aż "strach się bać" co będzie, gdy zagraniczne media zechcą dogłębnie zbadać ten korupcyjny przypadek. Jestem "święcie przekonany", że marszałek Sejmu, tak jak z aferą hazardową, nie ma nic wspólnego z futbolowymi przekrętami i w dalszym ciągu będzie "tfurczo" pracował nad zapewnianiem nam, Polakom, świetlanej przyszłości.

Z kolei mój boiskowy przyjaciel na "500. konferencji" jak katarynka powtarzał, że on wierzy w Smudę i autorytatywnie twierdził, że Franz ze swoimi orłami (nielotami obcokrajowcami ) odbił się już od dna. Zapomina, iż tę samą, prostacką filozofię prezentował wobec "Don Leo", w efekcie czego po kompromitujących porażkach w eliminacjach do mundialu rozpoczęła się katastrofalna w skutkach "obsuwa" w rankingu FIFA, która teraz za rządów Dyzmy sięgnęła zenitu.

Prezes pomija aresztowanie piłkarza Pawła D., a z tego wynika, że Smuda, jako trener Zagłębia, uzyskał awans do pucharów dzięki "zrzutce" (100 tys. zł) swoich podopiecznych, którzy kupili mecz z Cracovią. Chciałbym wiedzieć, czy w powyższej kwocie jest "działka" pewnego Kolumbijczyka, który jest kolejnym marzeniem selekcjonera, by jako"przefarbowany przez prezydenta Polak" jak najszybciej zagrał w koszulce z orłem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska