Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Kto następcą Wenty?

Paweł Pluta
- Stoi przed wami człowiek, który czuje na sobie odpowiedzialność, czuje niedosyt, czuje złość, czuje to, że czegoś może nie ruszył - mówił po przegranym meczu z Węgrami o 7. miejsce w mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych w Szwecji trener reprezentacji Polski Bogdan Wenta.

Nasz szkoleniowiec, któremu w tym roku stuknie pięćdziesiątka, był często bezsilny, widząc, co wyprawiają nasi zawodnicy na parkiecie. - Jestem tym wszystkim rozczarowany, zdziwiony, obolały, przegrany - mówił Wenta po ostatniej porażce, która sprawiła, że nie zrealizowano celu minimum na te mistrzostwa, czyli awansu do kwalifikacji olimpijskich.

Niektórzy zaczęli już domagać się głowy Bogdana Wenty. Szybko zapominając, że to za jego kadencji byliśmy wicemistrzami świata (2007), zdobyliśmy brąz MŚ (2009) oraz zajęliśmy 4. miejsce na ME w 2010 r. Poza tym w naszym kraju ze świecą szukać trenera, który dorastałby Wencie do pięt. Duńscy szkoleniowcy też się w Polsce nie do końca sprawdzają (patrz Wisła Płock). Większość naszych zawodników występuje w Bundeslidze, ale jej mit runął podczas MŚ w Szwecji. Niemcy zakończyli turniej totalną klęską, zajmując 11. pozycję.

Pamiętajmy też, że powoli odchodzi pewne pokolenie zawodników. Mariusz Jurasik, Grzegorz Tkaczyk czy Marcin Lijewski mają już najlepsze lata za sobą. Ich następcy to już nie są gracze tego pokroju. Co gorsza, za kilka lat grozi nam zupełna zapaść, bo np. szkoła ostrowska (bracia Lijewscy, Jaszka, Tomczak) nie produkuje już takich talentów. Mimo wszystko pewnym pocieszeniem jest postawa naszych debiutantów na MŚ. - Piotrek Wyszomirski może ten turniej zaliczyć do udanych. Budująca jest postawa Piotrka Grabarczyka - mówił Wenta. Dodajmy do tego spore fragmenty dobrej gry Matusza Zaremby czy udane akcje w wykonaniu Bartłomieja Tomczaka z Zagłębia Lubin.

Porażka z Węgrami nie przekreśliła całkowicie szans na awans biało-czerwonych na igrzyska w Londynie. Wiadomo już, że w trzech turniejach kwalifikacyjnych, rozegranych w kwietniu 2012 roku, zagrają drużyny, które zajęły miejsca od 1. do 7. podczas MŚ w Szwecji. Pozostałe sześć miejsc w eliminacjach zostanie przyznanych Europie i Ameryce (po 2 zespoły) oraz Azji i Afryce (po 1 zespole). W przypadku Europy o tym, które reprezentacje wezmą udział w kwalifikacjach, dowiemy się po mistrzostwach Starego Kontynentu, które w styczniu 2012 r. odbędą się w Serbii.

- Zagramy w kwalifikacjach, gdy któraś z drużyn sklasyfikowanych na MŚ na miejscach 1-7 zdobędzie za rok tytuł mistrza Europy - mówił nam sekretarz generalny ZPRP Marek Góralczyk. Dodajmy jeszcze, że awans na londyńskie igrzyska można wywalczyć też bez konieczności gry w turniejach kwalifikacyjnych. Wystarczy "tylko" zdobyć tytuł mistrza Europy podczas przyszłorocznych ME w Serbii. Nasza reprezentacja musi jednak teraz myśleć o zakwalifikowaniu się do nich. Na początek w marcu czeka drużynę Wenty dwumecz ze Słowenią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska