Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półtora miesiąca bez windy we Wrocławiu. Mieszkańcy wieżowca uwięzieni

Bartosz Józefiak
Renata Kochel z synem Kamilem mieszkają na 11 piętrze bloku. - Półtora miesiąca bez windy to jakaś kpina - mówi.
Renata Kochel z synem Kamilem mieszkają na 11 piętrze bloku. - Półtora miesiąca bez windy to jakaś kpina - mówi. BJO
Przez ponad miesiąc mieszkańcy bloku przy ul. Powstańców 103 byli pozbawieni windy. - Starsi ludzie zostali uwięzieni w swoich mieszkaniach, a administracja w ogóle nie spieszyła się, żeby nam pomóc – żalą się lokatorzy.

- To jest po prostu kpina. Półtora miesiąca bez windy? Jak my mamy funkcjonować? - Denerwuje się mieszkająca na 11 piętrze Renata Kochel. - Na szczęście ja mogę wejść do klatki obok i przejść korytarzem na ostatnim piętrze do swojego mieszkania. Ale gdybym potrzebowała jeszcze wózek dla dziecka, zrobiłabym w administracji poważną awanturę! - mówi.

W gorszej sytuacji są mieszkańcy środkowych pięter bloku. Tak jak 80- letnia Irena Plewińska. - Jestem uwięziona w swoim mieszkaniu. Nie mam jak wyjść na spacer, do apteki czy do lekarza. Nie zejdę przecież po schodach. Zakupy robi mi córka, ale ja sama nie jestem w stanie sobie poradzić – opowiada Irena Plewińska.

Maksymilian Gładyszewski mieszkający obok pani Ireny opowiada, że robotników naprawiających windę można tu było ze świecą szukać. - Pod koniec minionego tygodnia pojawili się po południu. Od rana ich nie było. Na początku remontu na drzwiach windy wisiała kartka z informacją, że naprawią awarię w ciągu 3 tygodni. Ten czas dawno minął. Dzwonimy, piszemy – ale to nic nie daje.

Do awarii windy doszło w połowie września. Co się zepsuło? Firma HJW zarządzanie nieruchomościami, która jest administratorem tego budynku, nie chce podać przyczyn awarii. Jolanta Janasik, prezes zarządu firmy HJW mówi, że naprawa windy trwała dokładnie tyle, ile musiała. - Nie można było prac jeszcze bardziej przyspieszyć. Zdajemy sobie sprawę, że mieszkają tam osoby starsze, dlatego robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by roboty skończyły się jak najszybciej. Dopiero po podpisaniu umowy wykonawca zamówił niezbędne części. W trakcie odbiorów technicznych wyszły na jaw kolejne usterki, przez co same odbiory trwały kilka dni dłużej. Ale winda jest już sprawna – mówi prezes.

Faktycznie, windę udało się naprawić w weekend. Czy roboty naprawdę musiały trwać tak długo? Marek Pietrzyk z wrocławskiej firmy Microlift, która zajmuje się montażem wind opowiada, że instalacja zupełnie nowego dźwigu faktycznie może potrwać od 3 do 6 tygodni – łącznie z odbiorami technicznymi. - Ale wymiana jednej części to kwestia dwóch – trzech tygodni. Ważne, żeby dobrać wykonawcę, który ma możliwości naprawienia windy szybko. Wszystko zależy też od podpisanej umowy. Można w niej zapisać, w jakim czasie winda ma być naprawiona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Półtora miesiąca bez windy we Wrocławiu. Mieszkańcy wieżowca uwięzieni - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska