Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Gol weterana pogrążył Chrobrego. Arka Gdynia - Chrobry Głogów 1:0

PJ
www.chrobry-glogow.pl
Trafienie 35-letniego Bartosza Ławy rozstrzygnęło losy pojedynku pomiędzy Arką a Chrobrym. Podopieczni Ireneusza Mamrota wracają więc z Gdyni z pustymi rękoma

W meczu 15. kolejki I ligi zawodnikom z Głogowa przyszło mierzyć się z Arką Gdynia, która przed rozpoczęciem rozgrywek zapowiadała walkę o awans do Ekstraklasy.

Cele obu zespołów na ten sezon były więc z goła odmienne, ponieważ nikt w Głogowie nie ukrywał, że utrzymanie na zapleczu ekstraklasy będzie dla nich dużym sukcesem.

Mimo to, przed tą kolejką to Chrobry był wyżej w tabeli, więc na boisku można było spodziewać się każdego rezultatu. Mecz nie zawiódł. Co prawda padła tylko jedna bramka, ale spotkanie było rozgrywane w dość szybkim tempie, co mogło podobać się publiczności.

Pierwsza odsłona do zdecydowana przewaga gospodarzy, choć nie potrafili udowodnić tego bramką. Kolejny już świetny mecz rozgrywał bramkarz Chrobrego - Sławomir Janicki. Przyjezdni ograniczali się do kontrataków, rzadko goszcząc na połowie rywala.

W drugiej połowie obraz gry zmienił się po bramce dla Arki. Po jednej z wrzutek w pole karne gospodarzy piłka została wyekspediowana na 20 metr, gdzie dopadł do niej doświadczony Ława. Pomocnik "Arkowców" nie zastanawiając się długo huknął z pierwszej piłki tak, że Janicki nie miał nic do powiedzenia.

Od tego momentu nie mający już nic do stracenia głogowianie starali się zdobyć wyrównującą bramkę, ale nie udało im się sforsować gdyńskiej defensywy i mecz zakończył się skromną wygraną gospodarzy.

- Gdybyśmy zagrali ten mecz od początku tak jak po stracie bramki, to byśmy tutaj nie przegrali. Wtedy mieliśmy dobre sytuacje, wydawało mi się, że jedna z metra do pustej bramki. Trudno mi powiedzieć dlaczego piłka nie wpadła. Do tego momentu Arka była drużyna lepszą i prowadziła grę. Naszym założeniem nie było cofnięcie się, ale przeciwnik nas zdominował w przypadku posiadania piłki. Nie wyglądało to dobrze. Po golu to wszystko się odwróciło. Mieliśmy mnóstwo rzutów rożnych, stałych fragmentów... Niestety, nie było one najlepiej wykonywane. Trzydzieści minut lepszej postawy to jednak za mało i o to muszę mieć pretensje do drużyny. Teraz sytuacja w tabeli tak się ułożyła, że przed nami nieprawdopodobnie ważny mecz z Widzewem Łódź. Ścisk jest bardzo duży, dlatego już teraz musimy myśleć o nim - powiedział szkoleniowiec Chrobrego Ireneusz Mamrot.

- Myślę, że w przekroju całego meczu o tę jedyną bramkę byliśmy lepsi. Zagraliśmy niezłe zawody. Na pewno jedne z lepszych w sezonie i to na pewno cieszy. Dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, mieliśmy ich więcej niż dotychczas. To był jednak naprawdę trudny mecz. Zespół Chrobrego gra fajną piłkę. Baliśmy się tego, baliśmy się jego skrzydłowych, Szczepaniaka… Na szczęście dziś zaprezentowaliśmy się lepiej i to napawa optymizmem. Cały czas musi być jednak pokora. To tylko i aż trzy dopisane punkty. Przed nami tydzień pracy, kolejne mecze, więc trzeba nadal pracować - przyznał trener Arki Grzegorz Niciński.

Arka Gdynia - Chrobry Głogów 1:0 (0:0)

Bramka: Ława 65
Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź).
Żółte kartki: Couto - Michalec.

Arka: Miszczuk - Souza Couto, Fialho, Sobieraj, Warcholak, Nalepa (od 84. Łukasiewicz), Ława, Wojowski, Lech, Da Silva (od 64. Calderon), Szubert (od 74. Wardziński).

Chrobry: Janicki - Michalec, Ilków-Gołąb, Bogusławski, Samiec, Danielak (79. Ziemniak), Hałambiec (84. D. Ałdaś), Mat. Szałek (46. Ulatowski), Kościelniak, Szczepaniak, Piotrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska